Robert Kubica w trakcie niedzielnego wyścigu o Grand Prix Chin znacząco odstawał od reszty zespołów, jak i od swojego kolegi Georga Russella. Polak jak zawsze otwarcie mówi, że problem z bolidem jest duży i ciężki do rozwiązania.
Wpływ na to ma bardzo wiele czynników, co pokazała niedzielna rywalizacja w Szanghaju. Sama temperatura toru i powietrza potrafi sprawić, że kierowca Williamsa ma już kłopot z prowadzeniem bolidu. Największym problemem pozostaje przyczepność, której samochód Polaka nie ma.
Robert Kubica: Kompletnie nie mam przyczepności. Wydaje mi się, że zdołałem coś wypracować w kwalifikacjach, ponieważ zachowanie opon jest wówczas znacznie lepsze. Mimo to nie jestem w stanie robić tych samych rzeczy co kierowcy z czołówki, a nawet George, co jest bardzo dziwne. Naprawdę próbowałem już wszystkiego, lecz kiedy nie masz przyczepności, to nie ma żadnego magicznego rozwiązania w tym sporcie. Wydaje mi się, że sytuacja potrafi się czasem poprawić, by wkrótce ulegała pogorszeniu. To zależy od toru oraz warunków, lecz moim zdaniem lepsze tempo w piątki wynika z tego, że nie wiemy co inni robią. Dziesięć lat temu w takiej sytuacji próbowałbym mocniej naciskać. Mógłbym teraz przycisnąć na trzech lub czterech kółkach, lecz wkrótce znalazłbym się w żwirze na zużytych oponach, a moje tempo uległoby pogorszeniu. Naprawdę czuję, że nie jestem w stanie cokolwiek zrobić. Próbowałem już wielu rzeczy.
W poprzednim sezonie Williams miał również problemy z bolidem, ale w ocenie Kubicy po trzech przejechanych wyścigach tego sezonu poprzedni model prezentował się znacznie lepiej. Do tego wszystkiego dochodzi kwestia, że Russel dysponuje lepszym samochodem i nikt nie wie dlaczego one się różnią.
Robert Kubica: Wygląda to w taki sposób, że gdziekolwiek przyczepność jest niższa lub panują chłodne warunki, to po prostu nie jestem w stanie prowadzić bolidu. W poprzednim sezonie nie wyglądało to w ten sposób. Jak już mówiłem, w ubiegłym roku wysiadając z bolidu powtarzałem, że muszę się poprawić na pojedynczym kółku, ponieważ o tempo wyścigowe nie miałem zmartwień. To był tak naprawdę jeden z moich mocniejszych punktów, ale teraz kompletnie nie mam tempa. Moje tempo w walce z zespołowym partnerem nie istnieje. Kiedy wyjeżdżam z zakrętów i mam uślizg kół, on nagle odjeżdża mi. Nie twierdzę, że to wina bolidu, ale z pewnością jest to coś, co musimy zrozumieć. Miałem bardzo słabą trakcję i po odprawie z George’em dowiedziałem się, że u niego nie było tak źle. Jak już mówiłem, to nie jest tylko wina bolidu. Jest wiele różnych czynników.
Robert Kubica wpada w poślizg na okrążeniu formującym [wideo]