Niezapomniani kierowcy rajdowi oraz wyścigowi, po których pozostały cudowne wspomnienia

Niezapomniani kierowcy rajdowi oraz wyścigowi, po których pozostały cudowne wspomnienia

231 interakcji
Walim_pomnik_Bublewicza_i_Kuliga_-_panoramio

Podaj dalej

Na poprzedniej stronie wspominaliśmy osoby, które odeszły w latach 2005-2008. Na tej przytaczamy sylwetki zmarłych bohaterów motorsportu z lat 2015-2017.

Jules Bianchi (1989-2015)

W swoim czasie Francuz był uznawany za przyszłą gwiazdę Formuły 1, w której nie zdążył odnieść sukcesów. Członek Ferrari Driver Academy. Przed awansem do królowej sportów motorowych został mistrzem francuskiej Formuły Renault 2.0 i Formula 3 Euro Series.

W sezonie 2011 został wicemistrzem GP2 Series, a w głównym cyklu GP2 rok zakończył na trzecim stopniu podium. Był także kierowcą testowym Scuderii Ferrari. Rok później te obowiązki wykonywał dla Sahara Force India F1 Team, przy okazji zdobywając tytuł wicemistrza Formuły Renault 3.5. W F1 zadebiutował w 2013 r. w jednym z najsłabszych zespołów stawce, Marussia F1 Team. Jedyne punkty wywalczył zajmując 9. miejsce w Grand Prix Monako 2014.

Jules Bianchi uległ groźnemu wypadkowi podczas Grand Prix Japonii, 5 października 2014 r. 25-latek nie opanował bolidu na mokrej nawierzchni toru Suzuka, wypadł na pobocze i uderzył lewym bokiem w ciągnik, który ściągał z obiektu rozbitego Saubera Adriana Sutila. Uderzenie było tak mocne, że ciężki pojazd funkcyjny oderwał się od ziemi. Nieprzytomny Bianchi został przetransportowany ambulansem do szpitala (z powodu złych warunków pogodowych nie można było wykorzystać helikoptera).

Od momentu wypadku Jules pozostawał w śpiączce. Ostatecznie zmarł 17 lipca 2015 r. w nicejskiej klinice. Był pierwszym kierowcą od czasów Ayrtona Senny, który zginął w wyniku obrażeń odniesionych w wyścigu F1. Pochodził z wyścigowej rodziny. Ojciec Mauro był trzykrotnym mistrzem świata w GT. Był także wnukiem stryjecznym Luciena Bianchiego, zwycięzcy 24 godzin Le Mans 1957 (który także zginął na torze podczas testów Alfy Romeo T33 przed 24h Le Mans 1969). Śmierć Julesa zintensyfikowała prace nad ochroną głowy kierowców F1, dzięki czemu współczesne bolidy posiadają system halo.

John Surtees (1934-2017)

Anglik jest autorem wyjątkowego wyczynu w historii motorsportu, który wydaje się nie do powtórzenia. Takim jest mianowicie tytuł mistrza świata w wyścigach motocyklowych (1956, 1958-1960) oraz samochodowych (F1 1964).

Surtees był synem dealera motocyklów z południowego Londynu. Karierę motocyklową w mistrzostwach świata rozpoczął w 1952 r. Po pierwszą wygraną sięgnął w Grand Prix Ulsteru w 1955 r. Przebojowym sezonem był jednak ten w 1956 r. W najmocniejszej kategorii pojemnościowej 500 cm3 wygrał na Isle of Man TT oraz GP Holandii i Belgii, co zapewniło mu mistrzostwo świata. W latach 1958-1959 wygrywał wszystkie wyścigi, w których brał udział, zdobywając podwójne korony w klasach 350 i 500 cm3.

W 1960 r. nie miał 100% skuteczności, ale również nie dał szans rywalom w obu kategoriach. Jednocześnie otrzymał szansę od Lotusa, rozpoczynając starty w F1. Wszedł do nich przebojem, ponieważ już w swoim drugim starcie w Grand Prix Wielkiej Brytanii zajął drugie miejsce. W trzeciej próbie, podczas GP Portugalii wywalczył pole position, ale nie ukończył wyścigu.

W 1963 r. przeszedł do Ferrari, z którym sięgnął po pierwszą wygraną w GP Niemiec. Drugi sezon współpracy nie zaczął się najlepiej. Mimo 2. miejsca w GP Holandii, Anglik nie ukończył 3 z 4 wyścigów. W drugiej połowie sezonu wygrał jednak w Niemczech i Włoszech, a dodając do tego podia w Wielkiej Brytanii, USA i Meksyku wygrał mistrzostwa świata jednym punktem z Grahamem Hillem. Ze Scuderią w F1 jeździł do 1966 r., na odchodne zdobywając wicemistrzostwo globu. Po odejściu do Hondy wygrał tylko 1 grand prix. Wcześniej w 1964 r. wywalczył podium w 24 godzinach Le Mans wraz z Lorenzo Bandinim w Ferrari 330P.

John Surtees zmarł 10 marca 2017 r. w wieku 83 lat z powodu awarii respiratora w Szpitalu Św. Jerzego w Londynie.

Timo Makinen (1938-2017)

Jeden z oryginalnych „latających Finów”. Niespokrewniony z czterokrotnym mistrzem WRC, Tommim Makinenem. Jego najbardziej spektakularnym wyczynem jest jego trzecie zwycięstwo w Rajdzie 1000 Jezior (dziś znanym jako Rajd Finalndii). W 1967 r. na kultowym oesie Ouninpohja otworzyła się maska Austina Morrisa Cooper S, zasłaniając widoczność na przedniej szybie. Fin musiał rzucać auto bokami, aby widzieć drogę! Mimo tej przygody uzyskał trzeci czas na oesie i zdołał wygrać cały rajd.

W 1975 r. za kierownicą Forda Escorta RS1800 wyrównał osiągnięcie Erika Carlssona, wygrywając Rajd Wielkiej Brytanii trzeci raz z rzędu. Na koncie ma jedno mistrzostwo Finlandii w klasyfikacji generalnej (1966 r.). W wieku 55 lat zaliczył jednorazowy powrót do WRC w Rajdzie Monte Carlo 1994. Wystartował Roverem Mini Cooper z okazji 30-lecia zwycięstwa Mini w Rallye Monte Carlo 1964 (Paddy’ego Hopkirka), ale awaria wykluczyła go już na OS2.

Timo Makinen dożył 79 lat, odchodząc (z przyczyn naturalnych) 4 maja 2017 r. w rodzinnych Helsinkach.

Strony:

Przeczytaj również

Redakcja WRC News

Redakcja WRC News