Jak nieoficjalnie dowiedział się wieloletni reporter Autosportu (obecnie DirtFisha) David Evans, Rajd Meksyku zostanie zakończony po sobotnim etapie.
Decyzja ma być wynikiem presji na organizatora w obliczu światowego kryzysu wywołanego pandemią koronawirusa. Wiele światowych imprez sportowych zostało zawieszonych lub odwołanych, w tym inauguracja sezonu mistrzostw świata Formuły 1 w Melbourne.
Przejechanie całego sobotniego harmonogramu ma umożliwić zespołom wywiezienie pełnej puli punktów, ponieważ załogi pokonają wtedy 78 proc. trasy. Po asfaltowym superoesie Rock & Rally León szykowane jest prowizoryczne podium, kończące zmagania (ok. 3:00 w nocy).
Wątpliwości co do rozegrania rajdu pojawiły się niedługo przed startem imprezy. Jednak już na odcinku testowym sześciokrotny mistrz świata, Sebastien Ogier sygnalizował, że jest przejęty globalną sytuacją i rajd nie powinien się odbyć. Francuz pilotowany przez Juliena Ingrassię jest jednak faworytem do zwycięstwa, zwłaszcza gdy imprezy będzie skrócona.
Nieoficjalnie wszystkie zespoły rywalizujące w mistrzostwach producentów – Toyota, Hyundai i M-Sport Ford – jednogłośnie zgodziły się na skrócenie trzeciej rundy Rajdowych Mistrzostw Świata. Zielone światło miały dać także władze stanu Guanajuato.
Po Rajdzie Meksyku stawkę może czekać bardzo długa przerwa. Rajd Chile pierwotnie planowany na 16-19 kwietnia został odwołany z powodu kryzysu politycznego w kraju. Do skutku ma nie dojść także Rajd Argentyny (23-26 kwietnia) w obawie rządzących przed rozprzestrzenianiem się koronawirusa (na razie czynione są starania o przełożenie). Na ten moment najbliższą niezagrożoną rundą jest Rajd Portugalii (21-24 maja).
Rajd Meksyku: Męki Kajetanowicza trwają. Mechanicy nie potrafią zlokalizować problemu