Claire Williams przed sezonem zapowiadała, że jej zespół jest w stanie być nawet czwartą siłą w stawce Formuły 1. Weryfikacja tych słów nastąpiła bardzo szybko, bo już na samym początku sezonu.
Zaczęło się od falstartu na zimowych testach w Barcelonie. Wiele osób liczyło, że do Grand Prix Australii i rywalizacji na torze Albert Park wszystko ulegnie chociaż niewielkiej poprawie. Sesje treningowe oraz kwalifikacje pokazały jednak, że przed Williamsem wciąż dużo pracy, aby móc walczyć chociażby o 18. miejsce na starcie.
Claire Williams: To nie był start, na który mieliśmy nadzieję, choć pewnie taki, jakiego się spodziewaliśmy. Wiedzieliśmy, że będzie trudno. Nie sądziłam, że będziemy tak daleko z tyłu jeżeli chodzi o tempo jak jesteśmy i odbudowanie się będzie dla nas trudne. Ale to właśnie robimy w Williamsie – walczymy i nie poddamy się, dopóki nie dokonamy zmian, które dostarczą nam lepszych osiągów. Musimy to zrobić ponieważ mamy dwóch świetnych kierowców – George Russella i Roberta Kubicę.
Obaj kierowcy Williamsa nie kryli rozczarowania z przygotowanego bolidu przez zespół. Robert Kubica zanotował najgorszy czas w trakcie kwalifikacji, a do tego zaliczył kontakt ze ścianą, który doprowadził do pęknięcia opony.
Kubica: Z bolidem Williamsa dzieje się coś poza naszą świadomością
Najlepszy w trakcie kwalifikacji okazał się Lewis Hamilton, który wywalczył swoje 84 pole position w karierze.