Robert Kubica w czwartek pojawił się w Polsce, gdzie wspólnie ze swoim sponsorem rozdawał nagrody. Kierowca Williamsa nie stronił od szczerych wypowiedzi w kontekście swoich występów, pracy bolidu oraz całego zespołu.
Polak przyznał otwarcie, że gdy regulamin uległ zmianie wszystkie zespoły bardzo aktywnie pracowały nad tym, aby doprowadzić bolid do perfekcji. Wszystkie, oprócz Williamsa, co widać po wynikach, jakie zespół osiąga w tym sezonie.
Robert Kubica: Spędziłem ubiegłoroczny sezon z Williamsem i nie był on rewelacyjny dla zespołu. Regulamin uległ zmianie i w pewnym stopniu mogło dojść do przetasowań. Każda ekipa pracowała nad nowym bolidem w oparciu o najnowsze przepisy i niestety, jeśli chodzi o Williamsa nie doszło do żadnych dużych zmian. Poza tym jak już wspomniałem, mieliśmy dużo problemów na początku sezonu, które nie dotyczyły szybkości bolidu. Opóźniło to pracę nad jego rozwojem i automatycznie straciliśmy jeszcze więcej czasu, skupiając się na rozwiązaniu problemów, a nie na poprawie osiągów.
Nasz rodak w Formule 1 przyznaje jednak, że obecnie trwa wytężona praca, aby nadrobić straty. Nie jest to jednak proste.
Robert Kubica: Mimo tego, że pracujemy i pojawią się poprawki w najbliższym czasie, żeby zbliżyć się musimy wykonać trzy kroki naprzód, podczas gdy inni tylko jeden. W Formule 1 średnia poprawy tempa w trakcie sezonu to 2 sekundy na okrążeniu. W takiej sytuacji jeżeli nie poprawiasz się o 0,1 sekundy co Grand Prix, wówczas utrzymujesz stratę z początku sezonu. Oczywiście są obiekty, na których bolidy nieco lepiej się sprawują, a czasem gorzej. Niestety nasza strata jest zbyt duża i mamy nadzieję, że w najbliższym czasie przywieziemy pakiet, który nas zbliży do rywali.
Za tydzień kierowcy Formuły 1 będą rywalizowali w Grand Prix Francji.
Robert Kubica o kwestii niebezpieczeństwa prowadzenia bolidu Williamsa