Znając problemy Williamsa i widząc jazdę Roberta Kubicy w trakcie kwalifikacji czy wyścigów, wiele osób zastanawia się, czy prowadzenie bolidu Williamsa jest w ogóle bezpieczne. Polak przyznaje, że tak, ale biorąc na jazdę kilka poprawek.
To jak niestabilnie i nieprzewidywanie zachowuje się bolid, wpływa na jego tempo wyścigowego. Brak przyczepności i docisku to problem, z jakim zmaga się model FW42 od samego początku sezonu. Kubica po ostatnim wyścigu w Kanadzie przyznał, że prowadzenie samochodu bardziej przypominało mu rajd, niż wyścig Formuły 1.
Robert Kubica: Prowadzenie samochodu Williamsa nie jest niebezpieczne, bo ostatecznie wiesz, jaka jest sytuacja i po prostu nie jedziesz na limicie. W Kanadzie momentami jechałem taką prędkością, że ryzyko podejmowane przeze mnie było zbyt duże. Taka jest sytuacja. Brakuje nam przyczepności.
To, w jakim stopniu tym razem udało się zniwelować problemy w bolidzie, będzie wiadomo w trakcie kolejnego Grand Prix, jakie odbędzie się w przyszły weekend we Francji.