Nie tak Rosjanie wyobrażali sobie uroczystości upamiętniające desantową operację „Droga Odwagi” z czasów II wojny światowej. W trakcie pokazu armia straciła pojazd opancerzony.
Nie mieli informacji o fali
Do zdarzenia doszło w trakcie organizowanej przez Towarzystwo Wojskowo-Techniczne akcji „Kerczeński Desant – Droga Odwagi” – upamiętniającej zdarzenia z czasów II wojny światowej. Jeden z trzech transporterów desantowo-rozpoznawczych BRDM-2 zatonął tuż po tym, jak silna fala boczna zepchnęła go pod wodę. Mimo natychmiastowej próby wypompowania wody, nie udało się uratować maszyny, która ostatecznie zatonęła.
Policjanci złamali trzy zakazy pod własną komendą. YouTuber wyjaśnił ich szybko i konkretnie
Na szczęście załoga została w porę ewakuowana. Rzecznik międzyregionalnej organizacji publicznej Towarzystwo Wojskowo-Techniczne Andriej Konnow po incydencie powiedział, że załoga nie miała informacji o możliwych utrudnieniach na akwenie.
Pojazd osiadł na głębokości 8 metrów i jeszcze nie wiadomo, czy zostaną podjęte próby jego wydobycia. Jak zapewniają jednak władze – nie ma ryzyka wycieku paliwa, ponieważ zbiorniki BRDM-2 są hermetyczne.