Nie tak Rosjanie wyobrażali sobie uroczystości upamiętniające desantową operację „Droga Odwagi” z czasów II wojny światowej. W trakcie pokazu armia straciła pojazd opancerzony.
Nie mieli informacji o fali
Do zdarzenia doszło w trakcie organizowanej przez Towarzystwo Wojskowo-Techniczne akcji „Kerczeński Desant – Droga Odwagi” – upamiętniającej zdarzenia z czasów II wojny światowej. Jeden z trzech transporterów desantowo-rozpoznawczych BRDM-2 zatonął tuż po tym, jak silna fala boczna zepchnęła go pod wodę. Mimo natychmiastowej próby wypompowania wody, nie udało się uratować maszyny, która ostatecznie zatonęła.
Na szczęście załoga została w porę ewakuowana. Rzecznik międzyregionalnej organizacji publicznej Towarzystwo Wojskowo-Techniczne Andriej Konnow po incydencie powiedział, że załoga nie miała informacji o możliwych utrudnieniach na akwenie.
Pojazd osiadł na głębokości 8 metrów i jeszcze nie wiadomo, czy zostaną podjęte próby jego wydobycia. Jak zapewniają jednak władze – nie ma ryzyka wycieku paliwa, ponieważ zbiorniki BRDM-2 są hermetyczne.