Do ekstremalnie niebezpiecznej sytuacji doszło w południowej Tajlandii. Podczas burzy na samochód spadły kable wysokiego napięcia. Przerażona rodzina zmuszona była wezwać na pomoc policję, ponieważ nie wiedzieli jak w takiej sytuacji należy się zachować. I wcale nas to nie dziwi.

Linia energetyczna została zerwana przez silny wiatr i deszcz w środowe popołudnie (22 lipca) w mieście Songkhla. Kable pod wysokim napięciem spadły na pojazd, w którym podróżowała czteroosobowa rodzina. Kierowca postanowił poprosić o pomoc służby ratunkowe, co w tak ekstremalnej sytuacji było chyba jedyną rozsądną opcją.

Policjanci złamali trzy zakazy pod własną komendą. YouTuber wyjaśnił ich szybko i konkretnie

Po przybyciu na miejsce policjanci ewakuowali rodzinę tylnymi drzwiami samochodu. Następnie do uwalniania pojazdu przystąpiły służby energetyczne, które najpierw odcięły zasilanie a następnie przystąpiły do demontażu okablowania ze słupów. Całą operacja trwała niecałą godzinę. Kierowca po akcji ratowniczej przyznał, że jego rodzina była tym incydentem przerażona.

„To było straszne. Nie wiedzieliśmy co robić. Utknęliśmy w samochodzie przez ponad 20 minut, zanim policja przyjechała nam pomóc. Wszyscy byliśmy tym incydentem kompletnie przerażeni”. – powiedział kierowca.

Pora deszczowa w Tajlandii trwa od końca maja do końca września. W jej trakcie występują regularne burze i ulewne deszcze, które prowadzą do powodzi w których bardzo cierpi infrastruktura drogowa.