Odpowiedzialny za rajdy samochodowe ze strony FIA: Yves Matton przyznał, że przed rozpoczęciem zmagań na trasach Rajdu Ypres panuje pełen optymizm.

W obliczu pandemii koronawirusa wszystkie dziedziny motorsportu na świecie musiały wprowadzać plany awaryjne. Skorzystała na tym m.in. Belgia, która będzie gościła rundę mistrzostw świata pierwszy raz w historii.

– Impreza jest wspierana przez władze i na razie nie ma powodów, które przyczyniłyby się od odwołania rajdu. Jestem pełen optymizmu. W miniony weekend zorganizowano pierwszy od końca sierpnia rajd w Belgii – mówił Matton.

– Nie ma terminów, które zapewnią organizację rajdu. Wiemy, jaka jest sytuacja i odwołanie rajdu może nastąpić na kilka dni przed startem. Mogę tylko powiedzieć, że wraz z organizatorami i różnymi interesariuszami staramy się uniknąć podejmowania decyzji przez rząd na kilka dni przed rozpoczęciem rywalizacji – dodał.

Czytaj też: Udana lekcja Huttunena, czyli sprinterski sezon RSMP za nami

Rządowe wsparcie na wagę złota

Matton po doświadczeniach z rządem Estonii, przyznał, że zaangażowanie lokalnych władz jest niezwykle pomocne w organizacji poszczególnych rund WRC. Dzięki temu zawodnicy oraz członkowie zespołów nie muszą przechodzić długotrwałej kwarantanny, a wystarczające są negatywne testy na obecność koronawirusa.

– Najważniejsze jest wsparcie ze strony rządów. Zgodnie z obowiązującymi przepisami w Estonii nie było możliwe zorganizowanie rajdu. Dzięki rządowi i załącznikowi S, który pokazuje, co robimy, by zorganizować imprezę, mogliśmy to zrobić. Działamy w bezpieczny sposób i stosujemy przepisy sanitarne.

– Rzeczywistość jest jaka jest. Jeśli mamy poparcie rządów, uważamy, że nie dojdzie do odwołania imprez w ostatniej chwili. Sytuacja zmienia się jednak każdego dnia i władze nie zawsze są w stanie kontrolować pewnych rzeczy. Mam nadzieję, że w Belgii będziemy w stanie działać według obecnych zasad – dodał.

Condroz-Huy odwołany

Pewne wątpliwości może budzić fakt, że w Belgii odwołano zaplanowany na początek listopada Rajd Condroz-Huy. Zdaniem Mattona nie można jednak porównywać tej imprezy do Rajdu Ypres.

– Jest wiele różnic między tymi imprezami. Nie można porównać zawodowej organizacji do amatorów. Condroz opiera się głównie na wolontariuszach i organizacjach non-profit. Wtedy podejście jest zdecydowanie inne. Całkiem inaczej jest, gdy masz firmę, która organizuje wydarzenia z fanami – zakończył.