Rok 2020 nie będzie szczęśliwy dla branży motoryzacyjnej w Europie. Wszystko przez zaostrzone normy emisji spalin, które wprowadziła Unia Europejska. Samochody w salonach, które już teraz nie należą do tanich, mają być jeszcze droższe. To ogromne wyzwanie dla producentów takich jak Dacia, którzy uczynili swój główny atut ze stosunku jakości do ceny.
Od 1 stycznia 2020 r. obowiązuje zaostrzona norma emisji spalin, co oznacza, że przeciętny samochód w UE powinien emitować 95 gramów CO2 na kilometr, a nie jak do tej pory – 130 gramów. Za każdy przekroczony gram na producenta naliczana będzie grzywna w wysokości 95 euro. Zdaniem branży tak restrykcyjne przepisy odbiją się na wzroście cen nowych samochodów.
Dacia Duster schodzi jak świeże bułeczki. Gdzie leży fenomen tego auta?
W świetle tych zmian zagrożona może czuć się Dacia, która uczyniła ze stosunku jakości do ceny swój największy atut. Samochód nie tylko sprzedaje się świetnie w Polsce (najchętniej wybierane auto przez klientów indywidualnych), ale w całej Europie.
Strategia: być o krok za Renault
Philippe Buros, prezes Grupy Renault w Europie, powiedział w rozmowie z Automative News Europe, że kiedy Duster wchodził na rynek we Francji, początkowo znajdował klientów głównie wśród mieszkańców obszarów wiejskich. Natomiast dzisiaj Dustery zalewają takie miasta jak Paryż i nikogo to nie dziwi.
Ale prędzej czy później Dacia może zmienić swoje oblicze. Philippe Buros tłumaczy, że ze względu na normy emisji, ale też oczekiwania klientów, Dacia także będzie musiała przejść na napęd elektryczny. Technologię zaczerpnie oczywiście od Renault, ale zgodnie z filozofią producenta, nie nastąpi to zbyt prędko, bo rumuńska marka z oczywistych względów przejmuje rozwiązania Renault z właściwym opóźnieniem.
Buros tłumaczy w sposób obrazowy, że gdyby Dacia otrzymała swoją wersję elektrycznego Renault Zoe, to różnica cenowa modeli musiałaby wyglądać tak, jak dzisiaj kształtują się ceny pomiędzy Dacią Sandero i Renault Clio.
Instalacje LPG do tej pory się sprawdzały
Buros twierdzi, że nadejście elektrycznej Dacii to perspektywa najbliższych dwóch lub trzech lat. Wiele zależy od tempa amortyzacji technologii. Do tego czasu producent będzie trzymał się mocno dotychczasowej strategii, a jedną z jej składowych są np. fabryczne instalacje LPG, które cieszą się popularnością w Polsce i nie tylko.
Philippe Buros: Instalacje LPG są szczególnie popularne we Włoszech, w Polsce, Hiszpanii i Szwajcarii. Jesteśmy jedyną marką, która oferuje całą gamę wersji LPG. We Włoszech mamy pod tym względem największy udział w rynku, wyprzedzając Fiata. W przypadku Dustera ponad 50 proc. sprzedaży we Włoszech to samochody z instalacją LPG i jest to trend rosnący.
Prezes Grupy Renault w Europie tłumaczy, że Dacia to przede wszystkim samochody dla ludzi, którzy chcą się przemieszczać z punktu A do punktu B. Do tego wystarczy klimatyzacja, elektryczne szyby i wspomaganie kierownicy. W tym kontekście niepodważalnym atutem jest również instalacja gazowa. Natomiast wszelkie nowinki technologiczne, które pojawiają się w wielu współczesnych autach, będą omijały Dacię tak długo, jak to tylko możliwe. Priorytetem marki jest zachowanie niskiej ceny i to się raczej nie zmieni.
Dacia jest jedyna w swoim segmencie
Buros podkreśla, że Dacia znalazła równowagę między ceną a zawartością samochodów. Gdyby podnieść jej standard, musiałaby wzrosnąć również jej cena, a to oznaczałoby konkurowanie z Renault.
Jednocześnie przedstawiciel firmy przyznaje, że ceny samochodów w związku z nowymi przepisami wzrosną, choć nie podaje przy tym konkretnych wyliczeń. Zapewnia jednak, że Dacia będzie chciała zachować różnicę w stosunku do konkurencji, tj. Duster będzie o około 20 proc. tańszy od innych SUV-ów. Przy okazji, wkrótce możemy się spodziewać odświeżenia marki, ale na razie nie podano, na jakiej platformie miałyby powstać nowe modele.
Dlaczego używane Audi zamiast nowej Dacii? W tym roku Polacy sprowadzają na potęgę