Nie jest tajemnicą, że najnowsze BMW Serii 1 jest pierwszym, które otrzymało napęd na przednią oś. Według niektórych plotek niemiecki producent zdecydował się na taki ruch, bo większość dotychczasowych właścicieli i tak o tym nie wiedziała.
Najnowsza Seria 1 nie występuje już w znanym dotychczas formacie z napędem na tylną oś. W zamian tego, najmniejsza beemka przypomina bardziej pozostałe hatchbacki napędzane na przednie koła.
Jeździmy BMW M135i xDrive – Idealny hot-hatch na kryzys wieku średniego
Już dziś BMW oferuje Serię 1 z napędem na przednią oś. Według niektórych plotek, BMW zdecydowało się na taki ruch ponieważ większość kierowców Serii 1 i tak nie zdawało sobie sprawy, że ich samochód napędzany jest na tylną oś. Nikt nie zauważy zatem różnicy.
Jedyną osobą, która wie, że Seria 1 napędzana jest na tylną oś, jest lubiący drift pod marketem „Sebastian”. To również jedyna osoba, która smuci się informacją o tym, że najnowszy hatch od BMW nie będzie miał napędu na tył.
BMW zrezygnuje z V8 i V12 w kolejnej Serii 7? Zastąpią je hybrydy
Klienci, którzy decydują się na BMW Serii 1 nie muszą zdawać sobie sprawy, jak działa ich samochód. Ale nie Sebastian. Sebastian jeździ BMW M3 E36 z plastikowymi szybami, oponą typu slick i klatką bezpieczeństwa. Wiadomo, że nie jeździ „jedynką”.
To, że część właścicieli Serii 1 nie wie, jak działa ich samochód, nie jest niczym zaskakującym. Nie wszyscy muszą znać się na mechanice i odczuwać różnicę. Pomyślcie tylko, ilu właścicieli „1” opowiada o wrażeniach z jazdy po krętych drogach swoim kolegom? Kto kupuje taki samochód, bo daje wrażenie pomniejszonego, „prawdziwego” BMW?
Z pewnością BMW powie, że ich samochody charakteryzują się czymś więcej, niż tylko napędem na tylną oś. Przednionapędowe X1, Seria 2 Active Tourer oraz i3 i i8 są dużą odskocznią od tradycji.
Nie idźcie tą drogą?
Czy te modele nie są jednak zaprojektowane w ten sposób specjalnie po to, by odróżnić je od większości modeli znajdujących się w ofercie BMW? Obecna Seria 1 wpasowuje się w tradycyjny zakres modeli.
Może się wydać, że BMW uważa, że ich znaczek oraz design są ważniejsze od tradycji inżynieryjnych. Mercedes próbował podobnych sztuczek w wyniku których jakość produkowanych przez nich samochodów w latach 90. drastycznie spadła. Merc szybko się opamiętał, wrócił na swoje tory, ale niesmak pozostał.
Dlaczego BMW M Drive Tour to bezcenna lekcja o mocy i technologii?
Ford w latach 90. przyjął zupełnie inny kierunek i skoncentrował się na tym, aby jego zwykłe, popularne samochody dla „zwykłych” kierowców, także dawały radość z jazdy. To za sprawą legendarnego inżyniera Richarda Parry’ego Jonesa Fiesta, Puma, Ka i przede wszystkim Focus były tak popularne. Zwykłe samochody, dające wiele radości, ale nie koniecznie przeznaczone tylko dla kierowców wyścigowych i entuzjastów motoryzacji. Da się!
Mechanika, inżynieria, jakość skóry i plastików naprawdę są ważne dla klientów – nawet jeśli oni sami tego nie wiedzą. Wszystko to sprawia, że myślimy o naszych samochodach w konkretny sposób. Potrafimy go określić. A w szczególności Sebastian.