A jak drogi, hotele?
Jazda samochodem w Kenii przez pierwsze dni jest wyzwaniem, ponieważ tamtejsi kierowcy jeżdżą w bardzo specyficzny sposób. Mimo tego po kilku godzinach swobodnie poruszałem się po kenijskich drogach. Standard hoteli jest bardzo wysoki przy zachowaniu rozsądnych cen, co podczas rajdów w Europie nie jest tak oczywiste, jak mogłoby się wydawać!
Wiele mówi się, że władze kraju mocno wspierają projekt powrotu do WRC.
Zaangażowanie kenijskiego rządu w organizację i promocję tego rajdu jest bardzo duże. Podczas ceremonii startu w Nairobi był obecny prezydent tego kraju, a podczas całej imprezy można było spotkać przedstawicieli Ministerstwa Sportu oraz Turystyki. Zdecydowanie największym zaskoczeniem był bardzo wysoki poziom bezpieczeństwa na odcinkach specjalnych. Sędziowie zabezpieczenia przy wsparciu wojska i policji wykonywali świetną pracę, utrzymując porządek podczas imprezy.
Jest problem z kalendarzem WRC 2020. Rajd Safari okazał się katastrofą?
Renomowany dziennikarz rajdowy Martin Holmes opisał niedawno, że ten rajd kandydacki do WRC był katastrofalny. Przesadził?
Każdy ma prawo do własnych opinii, jednak w mojej ocenie nie było tam nic na tyle poważnego, żeby uznać rajd za katastrofalny. Był duży problem z uszkodzoną nawierzchnią najdłuższego odcinka rajdu, gdzie utknęło kilka samochodów. Jednak organizator ma możliwość wytyczenia odcinka w inny sposób, by uniknąć tego problemu w przyszłorocznej edycji imprezy. Co ważne, zgłaszaliśmy ten problem już podczas naszych przejazdów przez odcinki przed zawodnikami i zarówno FIA, jak i organizatorzy byli zgodni, że jest to element, nad którym należy popracować przed kolejną edycją imprezy. Jednak były to jedynie 3 krótkie sekcje pięknego i długiego odcinka specjalnego (38 km!), na którym widoki zapierały dech w piersi. Infrastruktura drogowa w okolicach bazy rajdu również nie należy do najlepszych, jednak nie możemy zapominać, ze jesteśmy w nowym miejscu, gdzie wiele elementów można zmienić, poprawić czy po prostu ulepszyć.
Czy patrząc na wyjątkowe obrazki z dawnych edycji Rajdu Safari – uważasz, że współcześnie ta impreza nadal może zasługiwać na miano legendarnego?
Zdecydowanie tak! Zwłaszcza ze względu na specyficzne odcinki specjalne, gdzie na 20 km mamy kilkanaście różnych rodzajów nawierzchni szutrowej, a także sekcje, które będą wymagały od załóg przemyślanej jazdy. Swoje robią też fenomenalne widoki i natura otaczająca drogi, na jakich rozgrywany jest ten rajd. Bardzo istotne z perspektywy zespołów jest wytyczenie trasy, która pozwoli na przejechanie tego rajdu w aucie WRC w standardowej specyfikacji szutrowej, ponieważ homologacje aut oraz przepisy FIA nie dają możliwości budowy auta specjalnie na ten rajd. Dodatkowo, bardzo podniosłoby to koszty całego przedsięwzięcia, a właśnie koszty udziału w mistrzostwach są tym, na co każdy zespół bez wyjątku bardzo zwraca uwagę.
Nie ma zatem co oczekiwać charakterystycznego orurowania nadwozi, dużego wlotu powietrza na dachu czy wręcz partyzanckiego klimatu, jaki panował niemal od startu do mety.
W latach 80-tych czy 90-tych, podczas gdy Rajd Safari był rozgrywany w otwartym ruchu drogowym, każda ekipa miała śmigłowiec pełen części zamiennych na wypadek awarii, który jednocześnie pełnił funkcje “przecieraka” – lecąc przed rajdówką. Przez radio załoga śmigłowca informowała pilota o tym, co czeka go za kolejnym zakrętem. Auta w tamtej specyfikacji były budowane specjalnie na ten rajd, gdzie samo nadwozie przygotowane na Rajd Safari ważyło nawet 60 kilogramów więcej, niż auto używane podczas rajdów szutrowych w innych miejscach na świecie. Możemy sobie tylko wyobrazić, jak potężne środki finansowe musiałyby być przeznaczone na budowę i obsługę takiego auta w obecnych czasach oraz obowiązujących przepisach homologacyjnych.
Czy po tym, co zobaczyłeś, zasugerowałbyś fanom rajdów z Europy wyprawę na Rajd Safari? Czy to będzie rajd przyjazny kibicom?
Jestem przekonany, że tak. To fenomenalne miejsce nie tylko pod kątem sportowym, ale i jako miejsce na wakacje. Widok stada żyraf i zebr na safari podczas wschodu słońca, lokalna kuchnia czy sama natura jest czymś, czego nie zapomni się do końca życia! Dodatkowo podczas tegorocznej edycji rajdu organizator przygotował specjalne strefy kibica, podobne jak podczas Rajdu Polski – z cateringiem, dobrym dojazdem, ekranami z wynikami na żywo i trybunami, z których wygodnie można obserwować rajdówkę na odcinku nawet przez półtorej minuty. Jest to pakiet zapewniający wielkie emocje i świetne wspomnienia na lata.
Zdjęcie główne: Justin Neumann