W minionym tygodniu mieliśmy poznać kształt terminarza Rajdowych Mistrzostw Świata 2020. Na ten poczekamy co najmniej miesiąc dłużej.
Najbardziej renomowany dziennikarz w środowisku rajdowym, Martin Holmes przekonuje, że może być to efektem katastrofalnego (jak sam nazwał) Rajdu Safari (5-7 lipca). Co ciekawe, promotor WRC publicznie przekonywał, że impreza zakończyła się sukcesem. Jednak opóźnienie wskazuje na to, że przyszłoroczny powrót Safari Rally do WRC może nie być pewny.
@wrcsafarirally 2019
Hope the manufacturers won't ask @fia and the organizers to make the 2020 event less tough. pic.twitter.com/oYNtDJPsOn— Rallying in Africa (@RallyinAfrika) July 7, 2019
Finał na holu
Organizatorzy rajdu kandydackiego do WRC zmagali się z kilkoma kłopotami. Najpierw pogoda zmusiła ich do modyfikacji trasy. Mimo tego i tak odwołano drugi odcinek specjalny (13,61-kilometrowy Gatamaiyo). Najbardziej kuriozalny miał być jednak finałowy OS Kedong (38,53 km), który w powtórce okazał się być nieprzejezdny. Prawie wszystkie załogi były holowane przez samochody terenowe.
Man and machine test 👌
Live scenes from #WRCSafariRally pic.twitter.com/U1ZjrnfOcj— Sports360ke (@sports360ke) July 7, 2019
Liderzy rajdu do przedostatniego oesu, Manvir Baryan i Drew Sturrock (Skoda Fabia R5) zanotowali ponad 12 minut straty na końcowej próbie. W efekcie wywalczyli dopiero trzecie miejsce, spadając za załogi Mitsubishi Lancerów Evo X R4. Triumf w afrykańskim klasyku przypadł duetowi Baldev Chager/Soni Ravi, którzy o 33,6 sekundy wyprzedzili Carla Tundo i Tima Jessopa.
Nieoczekiwany zwrot?
FIA dała sobie czas przynajmniej sierpnia na rozwiązanie problemu. Z jednej strony kenijski rząd przez lata zainwestował znaczną ilość pieniędzy na projekt powrotu do Rajdowych Mistrzostw Świata. Można rozumieć, że organizatorzy Rajdu Safari są już po słowie z promotorem WRC. Jednak swoje do powiedzenia będą mieć także obserwatorzy FIA i zespołów fabrycznych, którzy przyglądali się organizacji imprezy.
Na 2020 r. Rajd Safari był wymieniany jako pewniak wraz z Rajdem Japonii. Nie można wykluczyć, że WRC nie zawita jednak w przyszłym sezonie do Afryki. Pytaniem otwartym pozostanie, czy w tym przypadku swojego miejsca nie straci któraś z europejskich rund? Promotor WRC mówił już, że Stary Kontynent będzie musiał ustąpić miejsca dalekobieżnym rajdom. Do odstrzału typowano Rajd Korsyki i Rajd Niemiec.