Z powodu pożarów lasów, z którymi zmaga się Nowa Południowa Walia, liczba kilometrów oesowych ostatniej rundy Rajdowych Mistrzostw Świata w Australii została skrócona z 325,53 to 94,37 km. Jeżeli ta konfiguracja się utrzyma, Hyundai może świętować pierwszy w historii tytuł rajdowych mistrzów świata producentów.
Zgodnie z punktem 5.3.3 regulaminu sportowego WRC, jeżeli liczba kilometrów oesowych zostanie zredukowana do zakresu 25-50% pierwotnego harmonogramu, wówczas przyznaje się 1/3 wartości z klucza punktowego. Hyundai ma 18 pkt zapasu nad Toyotą. Przy tak krótkiej trasie Rajdu Australii, do zdobycia przez zespoły będzie maksymalnie 14,3 pkt. Jeśli w trakcie imprezy liczba km oesowych spadnie z 94,37 do 81,13 (lub mniej) wówczas nie zostaną przyznane żadne punkty. Dwudniowy rekonesans rozpocznie się dopiero w środę, ale do godz. 17:00 we wtorek (08:00 w Polsce) organizator musi dostarczyć książki drogowe, co uniemożliwi wydłużenie trasy. W wyjątkowych przypadkach, FIA może zadecydować o innym sposobie dzielenia punktów.
Jeśli Hyundai faktycznie zdobędzie tytuł, będzie pierwszym nowym zespołem, który wygrał klasyfikację producentów od 2013 r., gdy triumfował Volkswagen. W Australii o punkty dla koreańskiej marki będą walczyć Thierry Neuville (wicelider punktacji kierowców), Dani Sordo oraz Craig Breen, który zastąpi Andreasa Mikkelsena, rozstającego się z ekipą z Alzenau. Irlandczyk jest mocnym kandydatem do kontraktu na sezon 2020, zwłaszcza w obliczu zaangażowania go w prace rozwojowe nowej ewolucji i20 Coupe WRC, która zadebiutuje w styczniowym Rajdzie Monte Carlo.