Niezwykle pechowo zakończyła się dla katowickiej drogówki kontrola samochodu marki Opel. Policjanci ukarali kierującego mandatem oraz zabraniem dowodu rejestracyjnego. Powodem tego był – jak stwierdzili – wyciek benzyny. Sęk w tym, że taka sytuacja nie miała miejsca.
Funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Katowicach zakazali dalszej jazdy kierowcy, któremu w aucie miało dojść do wycieku płynów eksploatacyjnych. Jak się okazało płyn faktycznie wyciekał, ale… z radiowozu, a nie z samochodu podróżujących nim osób. Policjanci początkowo nie chcieli słuchać tego typu wymówek, a mężczyzna powiedział im wprost, że to ich samochód odjedzie na lawecie, a nie jego – i tak też się stało.
Policja apeluje do Google – nie ostrzegajcie o kontrolach drogowych!
Ostatecznie skontrolowano oba pojazdy na pobliskiej stacji diagnostycznej, a w trakcie badania okazało się, że wyciek jest w radiowozie. Z relacji poszkodowanych dla Dziennika Zachodniego wynika, iż funkcjonariusze ostatecznie potwierdzili, że faktycznie z układu rozrządu ich samochodu wycieka olej. Poinformowali o tym dyżurnego, który wezwał na miejsce pomoc drogową.
Policja i służby specjalne narażone na dekonspirację przez stacje diagnostyczn