30-latka będąca w zaawansowanej ciąży jechała zygzakiem, rozbijała się o bariery i cały czas… jechała dalej. Wszystko działo się na drodze S3, do momentu aż zatrzymała ją policja.
Kierująca osobowym Volkswagenem kobieta miała 2,35 promila alkoholu we krwi. O jej ”dokonaniach” poinformował policję jeden z kierowców, a dyżurny od razu skierował na miejsce patrol policji. Choć samochód był uszkodzony i wydobywał się z niego dym, nie przeszkodziło to kobiecie w dalszej jeździe.
Na oczach policji wjechał po schodach do podziemnego przejścia. Był po pępkowym
Kobieta nie zgadzała się na przyjazd pogotowania, aby sprawdzić, czy z dzieckiem wszystko dobrze. Mimo jej sprzeciwu policja wezwała pogotowie, a te zabrało ją do szpitala. 30-latka straciła prawo jazdy, a sąd może orzec także wobec niej zakaz prowadzenia pojazdów na minimum trzy lata.
Powstał bat na nieuczciwych mechaników. Koniec warsztatowych patologii?