Pierwszy nasz rajd na regularność zaczął się pięknie. Start honorowy na krakowskim rynku, obok piękne hostessy i tłum przyglądających się wszystkiemu ludzi. Nic nie zwiastowało tego, co nas czekało później.
Po godzinie 18 dumnie zjechaliśmy z rampy startowej i zaczęliśmy walkę o dotarcie do startu odcinka. Słowa „walkę” używałem tutaj specjalnie. Pierwsze niespodzianki zafundowaliśmy sobie już na wyjeździe z rynku, gdy okazało się, że metromierz, którego używamy, jest kompletnie nieprecyzyjny. Telefon pokazywał punkty, na których teoretycznie mieliśmy skręcać o 200-300m zbyt wcześnie lub zbyt późno. Tym oto sposobem trochę na chybił trafił, a trochę na intuicję, wybieraliśmy uliczki, w które mieliśmy wjeżdżać.
Jazda w mroku… informacji
Po opuszczeniu centrum Krakowa szło przez pewien czas gładko. Niestety rozbieżności w informacjach, które podawał nam telefon, a książką drogową była olbrzymia, przez co kilkukrotnie prawie pobłądziliśmy. W końcu jadąc za jedną z doświadczonych załóg, dotarliśmy na start oesu.
Cały odcinek udało nam się pokonać bez większych problemów. Szczęśliwie dojechaliśmy do mety, nie gubiąc się ani razu. Jazda po zmroku krętymi, wąskimi uliczkami nawet przy prędkościach oscylujących w granicach 50 km/h okazała się wyjątkowo ciekawa i emocjonująca. Na odcinku korzystaliśmy z innej aplikacji, wierząc, że nas nie zawiedzie. Niestety, nadzieja matką głupich. Po opublikowaniu wyników z samej próby potwierdziły się nasze największe obawy. Aplikacja była jeszcze bardziej nieprecyzyjna niż nasz metromierz. Tym oto sposobem aktualnie zajmujemy miejsce z tyłu stawki, ale mamy nadzieję, że dzisiaj już szczęście będzie nam bardziej sprzyjać.
Światełko w tunelu
Dzisiaj pokonaliśmy już jeden etap na nowych aplikacjach, które dotychczas sprawdzają się bardzo dobrze. Bez żadnych problemów dotarliśmy we wszystkie wyznaczone miejsca, a następnie na serwis. Tutaj olbrzymie podziękowania dla Artura Burtana i Jacka Stróża, którzy po nocnym etapie podzielili się z nami swoim doświadczeniem i również sprawdzonymi aplikacjami. Dzięki nim dzisiaj jedziemy w znacznie bardziej optymistycznych nastrojach. Do zakończenia dnia przed nami jeszcze 3 odcinki specjalne.