Wczoraj doszło do kolejnego wypadku z udziałem samochodu Służby Ochrony Państwa. Na początku marca kierowcy tej formacji uszkodzili służbową Skodę (i czyjegoś Peugeota) na moście łazienkowskim w Warszawie. Tym razem BMW wylądowało pod tramwajem – w Gdańsku.
Jak podaje RMF FM, w rządowym samochodzie był sam kierowca. – Potwierdzam, że zdarzenie miało miejsce – mówił dla RMF rzecznik SOP ppłk Bogusław Piórkowski.
3 dni temu informowaliśmy o kolizji samochodu SOP. Jest kolejny dzwon
Ze wstępnych ustaleń służb wynika, że należące do SOP bmw serii 7 zderzyło się z tramwajem. Kierowca SOP chciał skręcić w lewo, w ulicę Żołnierzy Wyklętych, w kierunku ulicy Słowackiego. Na tym skrzyżowaniu powinna działać wtedy sygnalizacja świetlna.
Odmówił przyjęcia mandatu, powołując się na łamanie przepisów przez SOP
Wersje kierowcy i motorniczego są sprzeczne. Na szczęście w zdarzeniu nikt nie został ranny. Spółka Gdańskie Autobusy i Tramwaje również przyznała w rozmowie z RMF FM, że w tym miejscu i czasie doszło w sobotę do kolizji. Nie zdradza szczegółów i informuje jedynie, że ruch tramwajów był wstrzymany przez kilkanaście minut.