Napęd hybrydowy to nie jedyna rewolucyjna zmiana, która może od 2022 r. dotknąć samochody klasy WRC. Rozważana jest także zmiana segmentu nadwozi.
Obecne przepisy techniczne WRC są zamrożone do końca 2021 r. Jednak już na przełomie czerwca i lipca FIA chce wypracować mapę drogową zmian do nowego regulaminu. Wszystko po to, aby producenci mieli czas na prace rozwojowe z napędem hybrydowym. Niewykluczone, że wymusi to także powrót do nadwozi z segmentu C.
Większe samochody pozwolą więcej „upchnąć” do rajdówek oraz poszerzyć pole manewru przy rozkładzie masy. Segment C był już zresztą obecny od początku ery WRC w 1997 r. (pierwszym modelem było Subaru Impreza). Jednak nie wszyscy producenci trzymali się masywnych sedanów. Niektórzy, jak Peugeot, stworzyli udane 206 WRC.
Z czasem zgrabne hatchbacki zaczęły wypierać sedany (najbardziej utytułowanym samochodem w historii WRC jest Citroen C4 z segmentu C). W 2011 r. wraz z początkiem ery silników 1.6 turbo wszyscy producenci mogli homologować samochody jedynie w oparciu o segment B.
Zabieg może być ukierunkowany w powrót Volkswagena do WRC. Niemiecka marka mogłaby chcieć promować w Rajdowych Mistrzostwach Świata hybrydowy model Golf GTE. Segment C być może ułatwiłby też powrót legendarnego Subaru.