Wciąż nie wiadomo, jak będzie rysowała się dalsza kariera Roberta Kubicy w Formule 1. Wiadomo jednak, że rysują się dla niego nowe scenariusze o czym mówił m.in. przed ostatnim Grand Prix USA. Zagadkowe jest jednak to, co powiedział Polak w jednej ze swoich ostatnich wypowiedzi.

Kubica przyznał, że otrzymał propozycję innego rodzaju pracy w Formule 1, ale ta nie do końca go na tę chwilę interesuje. Robert zaznaczył jednak, że chciałbym nadal jeździć dla topowego zespołu, lecz podkreślił, że to nie będzie jednak łatwe i nie zależyto  wyłącznie od niego.

Toto Wolff: To naturalne, że kierowcy marzą o Ferrari. Jeżeli Hamilton odejdzie są inni

Polak zawsze bardzo umiejętnie i przemyślanie buduje swoje wypowiedzi. Nigdy nie mówił o tym, że w ogóle jest brana pod uwagę opcja jazdy w jednym z czołowych zespołów w Formule 1. Miejsc w zespole wciąż nie potwierdziły dwa zespoły Red Bull Racing oraz Toro Rosso. Sęk jednak w tym, że te ekipy mają już swoich kierowców i zakłada się, że jeżeli miałoby w ogóle dojść do jakichkolwiek roszad, to wewnętrznych między zespołami.

Rodzi się zatem pytanie, czy PKN Orlen mogło aż tak mocno wejść do gry i spróbować znaleźć miejsce dla Polaka w ekipie Toro Rosso? I czy chodzi o najbliższy sezon, czy o sezon 2021? Zapewne z czasem dowiemy się co miał na myśli Robert Kubica, nawet jeśli negocjacje miałby zakończyć się fiaskiem. Należy brać również pod uwagę współpracę w formie kierowcy rezerwowego z opcją fotela wyścigowego na kolejny sezon, a to może zaproponować m.in. Haas.

Claire Williams nie poda się do dymisji. Chce zbudować własne dziedzictwo