Robert Kubica po ostatnim Grand Prix Australii zasygnalizował, że nie widział świateł rozpoczynających wyścig. Tematem zainteresowała się Międzynarodowa Federacja Samochodowa, a zmiany ułatwiające rozpoczęcie wyścigu powinny być wprowadzone od najbliższego tygodnia.
W inauguracyjnym wyścigu sezonu Polak startował z ostatniego miejsca. Gdy ustawił się na polu startowym stojący przed nim Carlos Sainz Jr zasłaniał mu część świateł, które sygnalizują zawodnikom kiedy ruszyć. Podobny kłopot zgłaszał również siedemnasty w kwalifikacjach Pierre Gasly. Kierowca Red Bulla wystartował dopiero gdy zobaczył, że ruszają inni.
Źródłem problemu są zmiany wprowadzone w aerodynamice bolidów. Obu kierowcom światła zasłaniały tylne skrzydła poprzedzających ich samochodów. W sezonie 2019 ten element pojazdu został poszerzony o 10 cm i podwyższony o 7 cm. Prawdopodobnie już w trakcie Grand Prix Bahrajnu powróci rozwiązanie stosowane w latach 2009-2017, jakim było montowanie pomocniczych świateł w połowie odcinka z polami startowymi. Dla Roberta Kubicy to bardzo ważne, bo na razie nie zanosi się, aby startował z wyższych pozycji.
Kubica: Dzięki startom w WRC lepiej rozumiem problemy Williamsa