Giandomenico Basso i Lorenzo Granai zakończyli pierwszy dzień Rajdu Rzymu na prowadzeniu. Włosi bez skrupułów wykorzystali problemy swoich rodaków. Niestety, na ostatnim oesie dnia z drogi wypadli Łukasz Habaj i Daniel Dymurski.
Popołudniowa pętla Rally di Roma Capitale rozpoczęła się od OS4 Pico – Greci 2. Tam od razu spotkały nas spore dramaty. Prowadzący w rajdzie Andrea Crugnola złapał kapcia i na mecie do zwycięzcy stracił ponad dwie minuty, zaś wicelider, czyli Luca Rossetti wypadł z drogi i pożegnał się z rywalizacją.
To sprawiło, że na pozycję lidera awansował zwycięzca oesu – Giandomenico Basso. Co najważniejsze dla polskich kibiców, Łukasz Habaj i Daniel Dymurski przeskoczyli na trzecie miejsce, tuż za Basso i Aleksieja Łukjaniuka.
Łukasz Habaj: – Dla nas przejazd bez większych problemów. Widziałem, że jakaś załoga zmieniała kapcia na oesie, później zauważyłem, że Luca Rossetti wypadł z drogi, ciężko było mi się po tym skupić, skoncentrować, ale generalnie był to dobry przejazd.
Crugnola po kapciu na pierwszym oesie postanowił pokazać wszystkim jakim tempem nadal dysponuje i wygrał OS5 Roccasecca – Colle San Magno 2. Drugie miejsce zajął Aleksiej Łukjaniuk, zaś trzeci był już Łukasz Habaj, który do swojego głównego rywala w mistrzostwach Europy stracił zaledwie 2,1 s.
Łukasz Habaj: – To był dla nas dobry odcinek. Przede wszystkim ostrożnie podchodziłem do nawrotów, bo o poranku dwa razy mnie tutaj obracało. Na serwisie zdecydowanie poprawiliśmy ustawienia i teraz wszystko już jest w porządku, jedziemy czysto, bez problemów.
Niestety, smutne informacje nadeszły do nas z OS6 Santopadre – Arpino 2, czyli ostatniej dzisiejszej próby. Okazało się, że z drogi wypadli Łukasz Habaj i Daniel Dymurski i niestety, Polacy nie mogli kontynuować jazdy. To oznacza koniec szans na dobry wynik w słonecznej Italii.
Pierwszy dzień na prowadzeniu zakończyli Giandomenico Basso i Lorenzo Granai. Włosi mają teraz bezpieczną przewagę nad pozostałymi rywalami. Jutro na zawodników czeka dziesięć odcinków specjalnych.