Za nami pierwsza sobotnia pętla Rajdu Rzeszowskiego. Na ósmej próbie rajdu hattricka zwycięstw skompletowali Nikołaj Griazin i Jarosław Fedorow, którzy w klasyfikacji generalnej mają już ponad minutę przewagi nad kolejną załogą. Wśród Polaków najlepszymi byli Grzegorz Grzyb i Bogusław Browiński.
Griazin to kierowca, który w ten weekend jedzie w swojej lidze, na absolutnie wyższym, nieosiągalnym dla reszty poziomie. Rosjanin z łotewską licencją przegrał do tej pory tylko jedną próbę, superoes Rzeszów. Jeśli chodzi o odcinki drogowe, to absolutnie nikt nie ma do niego podejścia. To robi naprawdę spore wrażenie jeśli dodamy, że Nikołaj ten sezon traktuje jako „naukę asfaltów”… nasi te oesy w tempie rajdowym przejeżdżali już kilka, czy kilkanaście razy.
Na OS8 Zagorzyce 1 najbliżej Griazina i Fedorowa uplasowali się Grzyb i Browiński. Mistrzowie Polski są na najlepszej drodze do zwycięstwa w tej imprezie wśród zawodników zgłoszonych do RSMP. To oznacza, że ich strata punktowa w mistrzostwach Polski do Brzezińskiego i Kozdronia może się znacznie zmniejszyć i przed rundami szutrowymi walka o tytuł tak naprawdę rozpocznie się od nowa.
Wspominani Jakub Brzeziński i Kamil Kozdroń zajęli tym razem trzecią pozycję, 8,2 s za Griazinem i 3,4 s za Grzybem. Jeśli chcielibyśmy się pobawić po raz kolejny w grę kto stracił do Rosjanina mniej niż sekundę na kilometr, to w tym momencie lista się urywa. Poloński był z tyłu o 17,7 s, Marczyk stracił 22,5 s, a reszta to strata ponad dwóch sekund na kilometr!
W Open N najlepszym wynikiem popisali się Wojciech Chuchała i Sebastian Rozwadowski, zaś drugie miejsce, zaledwie 2,8 s za nimi zajęli Marcin Słobodzian i Grzegorz Dachowski. To w 100% oddaje nam obraz sytuacji w ten weekend w Open N – Chuchała przed Słobodzianem – Subaru Poland Rally Team rządzi i dzieli.
Zaglądnijmy jeszcze do ośki. Tam kolejna próba padła łupem Kacpra Wróblewskiego i Jacka Spentanego. Duet Rallytechnology jest dziś klasą sam dla siebie. Wystarczy powiedzieć, że na Zagorzycach ich przewaga nad drugą załogą wyniosła… 47,9 s, a w klasyfikacji generalnej drudzy Halicki i Tkacz tracą już 4 minuty i 49 sekund. Należy się spodziewać, że kolejni zawodnicy będą tracili jeszcze więcej, bo nad oesem obserwujemy niesamowite oberwanie chmury.