Grzegorz Grzyb i Robert Hundla zakończyli pierwszą sobotnią pętlę Rajdu Rzeszowskiego na prowadzeniu. Tuż przed przerwą na serwis odbył się superoes po ulicach Rzeszowa. Tam najlepszy był wicelider imprezy, Mikołaj Marczyk.
Sobotnia rywalizacja wystartowała od OS7 Pstrągowa 1. To najdłuższa próba rajdu, licząca aż 23,3 km. Z najlepszym wynikiem do mety dojechał tam Bryan Bouffier, który tym samym wskoczył na prowadzenie w rajdzie.
Niestety, radość Francuza nie trwała zbyt długo. Już na OS8 Zagorzyce 1 Bouffier wypadł z trasy i dachował. Udało mu się dojechać do mety, ale stracił ponad minutę. Dzięki temu na fotel lidera powrócił okazjonalnie startujący w RSMP Grzegorz Grzyb w Skodzie Fabii R5.
Pierwsza dzisiejsza pętla zakończyła się na ulicach Rzeszowa. Na superoesie – można by powiedzieć, że już tradycyjnie – wygrał Mikołaj Marczyk. Reprezentant zespołu Skoda Polska Motorsport pokonał o 2,1 s drugiego Marcina Słobodziana, a trzeci był Grzyb, co oznacza, że całe odcinkowe podium zostało skompletowane przez kierowców w Fabiach R5.
Prowadzenie Grzyba nad drugim Marczykiem wynosi obecnie 19,1 s. Pierwszą trójkę uzupełnia Słobodzian, który straci już 58,1 s. Do końca rajdu pozostały tylko dwa odcinki specjalne. Pierwszy z nich – OS10 Pstrągowa 2 ruszy o godzinie 13:05.