Również zawodnicy startujący w Motul HRSMP mają za sobą pierwszą sobotnią pętlę ścigania w Rajdzie Rzeszowskim. Układ tabeli z wynikami został odwrócony na porannym, 26-kilometrowym oesie Pstrągowa 1. Czy okaże się on decydującym dla losów rajdu?
Pierwszą próbą o poranku był OS2 Pstrągowa 1. Zawodnicy mierzyli się tam na 26 kilometrach wymagających tras, co było jak do tej pory zdecydowanie najtrudniejszym wyzwaniem w całej historii HRSMP. Najlepiej poradził sobie tam mistrz z ubiegłego roku, Robert Luty, który wspólnie z Marcinem Celińskim pokonał załogę Pryczek/Pryczek o 17,7 s. Podium skompletował duet Smółka/Radecki, zaś zwycięzcy OS1 Rzeszów, Grzegorz Olchawski i Łukasz Wroński byli z tyłu o 41,3 s.
Po porannych przetasowaniach zawodnicy zmierzyli się na zdecydowanie krótszym OS3 Brzeziny 1. Tam do głosu doszedł już pierwszy lider imprezy, Olchawski, który pokonał o 3,5 s drugiego Smółkę i o 6,3 s trzeciego Lutego. Proces odrabiania strat przez szefa zespołu GO+ Cars był kontynuowany na OS4 Zagorzyce 1, kiedy to kolejny raz okazał się on najlepszym, a podium znów skompletowali Luty i Smółka.
Pytanie brzmi, czy na drugiej pętli Olchawski będzie w stanie odrobić stratę do Lutego, czy może historyczny mistrz Polski znów odpali petardę na 26-kilometrowej próbie Pstrągowa? W tym momencie zawodnik w Subaru ma przewagę w wysokości 24,7 s, więc sprawa wydaje się otwartą. Dodajmy, że podium po pierwszej pętli kompletuje załoga Smółka/Radecki, która do litera traci 44,6 s.