Wczoraj estoński rząd zatwierdził dotację w wysokości 980 tys. euro dla Rajdu Estonii. Dla organizatorów jest to ważny krok w kierunku Rajdowych Mistrzostw Świata.
Budżet rajdu wzrósł z 1,3 mln do 2,2 mln euro. Silne poparcie krajowych władz to ważny czynnik dla promotora WRC, który oficjalnie objął patronatem tegoroczny Shell Helix Rally Estonia (12-14 lipca). Impreza uzyskała status rajdu testowego do WRC, dzięki czemu latem pojawi się na niej Oliver Ciesla (dyrektor zarządzający spółką WRC Promoter GmbH).
– Wciąż nie jesteśmy w pozycji rajdu kandydackiego, ale robimy wszystko co w naszej mocy, aby tak się stało – powiedział Tarmo Hobe, członek komtietu organizacyjnego Rajdu Estonii. – Obecnie wykonaliśmy ogromny krok na przód w kierunku naszego celu.
Sukcesy Otta Tanaka i Martina Jarveoji przyczyniły się w znacznym stopniu do boomu na rajdy w Estonii. Wielki entuzjazm kibiców to dziś istotny aspekt dla zespołów fabrycznych i promotora WRC. Z drugiej strony nadbałtycki kraj nie jest tak potężnym rynkiem jak chociażby Polska, która także łączona jest z kalendarzem WRC i jest potencjalnym rywalem Estonii.
Jednak na fali popularności Tanaka, Estonia ma realną szansę na zaliczenie choćby przygody z WRC. Sprzyja temu wzorowa organizacja, za którą odpowiada m.in. uczestnik 51 rund WRC i zdobywca 5 zwycięstw oesowych, Urmo Aava. W projekcie na pewno nie przeszkadza także fakt, że szefem estońskiego związku motorowego jest Ari Vatanen (mistrz WRC 1981).
Poza tym rajd w z bazą w Otepaa jest lubiany przez zespoły fabryczne. W ubiegłym roku Citroen, Hyundai i Toyota wysłały tam samochody WRC w najnowszych specyfikacjach, które prowadzili Craig Breen, Hayden Paddon i zwycięzca Ott Tanak. Organizatorzy chcieliby przyciągnąć na start jeszcze większą ilość załóg WRC. Kartą przetargową są przygotowania do Rajdu Finlandii (odstęp 2 tygodni), choć szutry na południu Estonii bardziej przypominają trasy na Mazurach niż Pojezierzu Fińskim. Jest to jednak dobra okazja do złapania feelingu przy wyższych prędkościach.