Etap San Juan de Marcona – Arequipa nie oszczędza zawodników startujących w Rajdzie Dakar. Sporo kierowców ma ogromne problemy. Te nie oszczędzają nawet faworytów – błędy popełnili już m.in. Carlos Sainz, czy Joan Barreda.
Z Peru docierają do nas niezwykle dramatyczne informacje. Coraz więcej zawodników ma problemy z trzecim odcinkiem specjalnym morderczej przeprawy. Jeszcze przed godziną 8.00 czasu lokalnego poważny wypadek miał Walter Nosiglia. Reprezentant Boliwii doznał podwójnego złamania przedramienia i z etapu ewakuowała go ekipa medyczna.
Okazało się, że to tylko początek. Po niecałej godzinie dotarła do nas informacja, że na trasie stoi Joan Barreda, dotychczasowy lider w klasyfikacji motocykli. Hiszpan do tej pory nie ruszył się ze 143 kilometra trasy i stracił już szanse na zwycięstwo w 41. edycji Rajdu Dakar.
Problemy wkrótce dopadły też ubiegłorocznego zwycięzcę, Matthiasa Walknera oraz doskonale radzącego sobie wcześniej Ricky’ego Brabeca. Austriak popełnił błąd w nawigacji i przez ponad 4 kilometry podążał niezgodnie z trasą. Amerykanin zaufał śladom po Walknerze i również on źle pojechał. Problemy spotkały też innego kierowcę KTM-a, Tobiego Pryce’a.
Na pomiarze czasu numer 5 w klasyfikacji motocykli prowadził Xavier de Soultrait. Walkner tracił tam 29 minut, Brabec 26, Price niemal 20. Na odcinku oprócz Barredy Borta stoi też Carlos Sainz. Ubiegłoroczny zwycięzca Dakaru zatrzymał się na 38 kilometrze. Czas tracić zaczął też kierowca Toyoty, Bernhard ten Brinke.