Wśród 138 motocyklistów na starcie Dakaru 2019 w Limie stanie trzech zwycięzców ostatnich edycji. Toby Price, Sam Sunderland i Matthias Walkner będą liderami zespołu KTM niepokonanego od 2000 roku. Czy i tym razem trofea powędrują do austriackiego producenta?
Wieloletnia dominacja KTMa nie zniechęca konkurentów, zwłaszcza Hondy z takimi asami, jak Kevin Benavides i Joan Barreda oraz Yamahy, której barw bronić będą Adrien van Beveren i Xavier de Soultrait. Daleko za czołówką walczyć będą amatorzy – poszukiwacze przygody motywowani wyzwaniem pustyni. W kategorii “Original by Motul” 35 motocyklistów i kierowców quadów jechać będzie bez wsparcia serwisu, licząc tylko na siebie.
Czasy się zmieniają. Jeszcze kilka lat temu kandydatów do zwycięstwa w kategorii motocykli było tylko dwóch – Cyril Despres i Marc Coma. Zdominowali oni kategorię, a każdy z nich ma na swym koncie po pięć zwycięstw w latach 2005 – 2015. Potem zaczęła się era młodych ambitnych motocyklistów, którzy wcześniej mogli tylko być świadkami pojedynków o wygraną.
W 2015 Toby Price zajął trzecie miejsce i zanotował bardzo efektowny debiut, podobnie jak Mathias Walkner i Sam Sunderland, którzy mieli mniej szczęścia na trasie. W trzech kolejnych edycjach zwycięstwami podzielili się ci trzej kierowcy, przedłużając szczęśliwą passę KTM do 17 wygranych z rzędu.
W ostatnich latach dominacja austriackiego producenta była jednak poważnie zagrożona. W styczniu 2018 Kevin Benavides z zespołu Hondy był bardzo groźnym rywalem Walknera. Japoński zespół może zostać osłabiony, podobnie jak przed rokiem nieobecnością Paulo Gonçalvesa, kontuzjowanego podczas testów, ale to nie przekreśla szans Hondy. Może najszybszy na 22 odcinkach specjalnych w swych ośmiu Dakarach Joan Barreda zdoła wreszcie sięgnąć po zwycięstwo? A może niespodziankę sprawi jego chilijski kolega z zespołu Jose Ignacio Cornejo, dziesiąty na mecie w styczniu 2018?
Zespół KTM musi obawiać się także zagrożenia ze strony innej japońskiej marki – Yamaha. Jego liderem będzie Adrien van Beveren, w którym wielu upatruje przyszłego zwycięzcę Dakaru. Czy już w tym roku? Szósty w 2016, czwarty rok później, wydawało się, że jedzie po zwycięstwo w edycji 2018, ale odpadł z rajdu na 10 etapie. Kolejna maszyna w błękitnych barwach prowadzona przez Xaviera de Soultrait, także powinna być w czołówce, a to nie koniec listy kandydatów co najmniej do miejsca na podium.
Pablo Quintanilla już pokazał klasę, zajmując trzecie miejsce w edycji 2016, a jego Husqvarna nie ustępuje osiągami rywalom. Stefan Švitko zajął rewelacyjne drugie miejsce w 2016 jadąc fabrycznym KTM. Na co stać Joana Pedrero, jeżeli dopisze mu szczęście? A są jeszcze inni, jak choćby najlepszy nowicjusz Dakaru 2018 Oriol Mena (siódmy w końcowej klasyfikacji) i Michael Metge, który dołącza do swojego brata Adriena w Team Sherco z ambicjami na miejsce w czołowej dziesiątce.
Polskie nadzieje w kategorii motocykli to dwaj młodzi, bardzo obiecujący zawodnicy. 23-letni Maciej Giemza w styczniu 2018 błysnął skuteczną, bezbłędną nawigacją, świetnym tempem i wielką dojrzałością. W swym dakarowym debiucie osiągnął metę na wysokim jak na debiutanta 24 miejscu. O rok starszy Adam Tomiczek powraca na trasę Dakaru po rocznej przerwie. Obaj kierowcy pojadą motocyklami KTM 450 Rally Replica. Polscy kibice będą mocno trzymać za nich kciuki!