Do niecodziennej sytuacji doszło na początku tygodnia w jednym z komisów w Manheim w Pensylwani. Jeden z pracowników w bagażniku Dodge’a Challengera Hellcara znalazł ukrywającego się człowieka, prawdopodobnie ratując mu życie.
Dodge Challenger Hellcat to samochód, który nie wymaga specjalnego przedstawienia. Niezależnie od tego, czy Ci się on podoba, czy nie, bez dwóch zdań był ogromnym sukcesem Dodge’a. Dzięki temu modelowi w ostatnich 15-20 latach mówiło się o samochodach tej marki „po prostu muscle car”.
Dlatego też wszystkie wiadomości, jakie możemy przeczytać o Hellcacie w dzisiejszych czasach mają coś do czynienia z podniesioną mocą, czy kolejną specjalną edycją.
SRT Hellcat to przeżytek – poznajcie nowego króla muscle car
Czasami jednak życie pisze najdziwniejsze scenariusze i tak było w przypadku tego konkretnego Hellcata. Według dochodzących do nas informacji w bagażniku jednego z nich znaleziono ukrywającego się uciekiniera. Nie to jednak jest najdziwniejsze. Gdyby pracownik domu aukcyjnego go nie znalazł, ten najprawdopodobniej mógłby już nie żyć.
Lokalna prasa oraz Fox News podały do informacji, że 25-latek z nowojorskiego Bronxu został odnaleziony przez Darrena Leedsa, pracownika domu aukcyjnego. Gdy ten otworzył klapę bagażnika, człowiek w nim leżący ledwo się ruszał.
– Otworzyłem klapę, żeby zrobić zdjęcie bagażnika, a tam leżał jakiś koleś – powiedział Leeds, który od razu zadzwonił na policję.
Tak więc gość schował się do bagażnika Hellcata tylko po to, by zostać odnalezionym przez pracownika komisu. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że Hellcat był przeznaczony na „długoterminową sprzedaż”. Gdyby pracownik zaniedbał swoje obowiązki i olał zdjęcie bagażnika, uciekinier mógłby już nie żyć.
Lokalna prasa poinformowała również, że uciekinier miał nakazy aresztowania pod zarzutem nielegalnego posiadania broni. Całą akcję wywinął po to, by uniknąć policji. Jak chciał tego dokonać? Tego chyba nie dowiemy się już nigdy.