Ekipa z popularnego kanału na YouTube ”Garage 54” urządziła prawdziwy pogrzeb diesla. Wszystko rozpoczęło się od ciężkiej pracy, a więc wykopania głębokiego dołu, nieopodal warsztatu. Bez wątpienia było to najmniej przyjemne zadanie dla tego, który został oddelegowany do tej pracy.
Diesel zakopany żywcem
Dalsze kroki skupiały się już wyłącznie na samym silniku. Ten został wymontowany ze starej i poczciwej Toyoty, w której diesel służył latami.
W dalszej części prace skupiały się na przedłużeniu elementów, co miało pozwolić na uruchomienie silnika… zakopanego pod ziemią! Gdy już wszystko zostało odpowiednio przygotowane i przetestowane ”na suchu”, nadszedł czas na finał!
Łopaty w ruch, silnik pod ziemię
Po tym jak diesel wylądował już w głębokim dole, odbył się ostatni test, a następnie zasypano go ziemią. Z powierzchni wystawały tylko niezbędne elementy gwarantujące – choć w niewielkim stopniu – rozruch silnika.
Ostateczny efekt może zaskoczyć wiele osób, bowiem pomysł który początkowo mogło wydawać się był spisany na straty, odpalił! I to dosłownie.
Eko świry się radowały, a później płakały
Nie tak dawno prezes koncernu PSA, w którego skład wchodzą marki Peugeot, Citroen, Opel Vauxhal, a niebawem po połączeniu z FCA (Fiat Chrysler Automobiles) również dołączą Fiat, Chrysler, Alfa Romeo i kilka innych marek, jasno dał do zrozumienia, że zdecydowanie woli silniki spalinowe.
Wielbicieli samochodów elektrycznych nazwał wprost ”eko świrami” i stwierdził, że te auta nie podobają się praktycznie nikomu. A do ich kupna zachęca się głównie wysokimi dopłatami.
Bez wątpienia nieudany pogrzeb diesla cieszy i jego.