FIA postanowił bliżej przyjrzeć się sprawie ”różowego Mercedesa” Racing Point, a dokładnie jego podobieństwa. Model RP20 to niemal kopia ubiegłorocznego mistrzowskiego bolidu spod Srebrnej Strzały, dlatego badane jest to na ile wszystko zgodne z prawem.
Racing Point nie ukrywa się, że skopiował ubiegłoroczny model Mercedesa. FIA i świat poinformowano, że wszystko zrobiono legalnie, bowiem wyłącznie na podstawie zdjęć. Międzynarodowa Federacja Samochodowa postanowiła to dokładnie sprawdzić.
– Nie wiemy tak naprawdę na jakiej podstawie oni się opierają, myśląc o proteście. Gdy stworzyliśmy samochód, porozmawialiśmy o tym z FIA, która przyjechała do fabryki i spojrzała na to, co zrobiliśmy i na projekt auta. Porównali nawet dane z zeszłorocznego Mercedesa z naszymi. Przeprowadzili pełną analizę. Są całkowicie zadowoleni z tego, że nasz samochód został zaprojektowany przez nas. Być może są jakieś podobieństwa do Mercedesa, ale nasze auto jest po prostu podobne, a nie jest identyczne. Nie ma więc na co się skarżyć. Mogą krzyczeć i wydzierać się tyle, ile chcą, ale ja myślę, że oni po prostu robią hałas wokół pomysłu, na który nie wpadli. Dlatego są źli – powiedział Andy Green, dyrektor techniczny Racing Point.
Gdy tylko ruszy sezon można spodziewać się, że protesty zespołów będą się sypać. Zwłaszcza o ile Racing Point będzie osiągał wyniki znacznie lepsze, niż można było się tego spodziewać.
Mercedes otrzymał zielone światło od FIA. Ferrari i Red Bull mogą mieć duży kłopot