Ferrari nie podoba się, że Formuła 1 tnie koszty i zamierza ciąć je dalej. W przyszłorocznym sezonie limit dla zespołów miał wynosić 175 mln dolarów, ale w związku z panującą obecnie sytuacją postanowiono obniżyć go do poziomu 150 mln dolarów. Dla kilku zespołów to wciąż za dużo.
Takie zespoły jak m.in. Williams, chciałby ograniczeń budżetowych na poziomie 100 mln dolarów. Blisko połowę mniej, niż planowano w początkowej fazie. FIA ora Liberty Media starają się łagodzić napięcie, które powoduje ten temat. Chce kompromisu w postaci tego, aby od roku 2021 limit kosztów wynosił 145 mln dolarów. A z czasem aby został obniżony do 130 mln dolarów.
Mattia Binotto: Już poziom 150 mln dolarów jest czymś nowym i wymaga zmian względem tego, co ustaliliśmy w czerwcu ubiegłego roku. Nie można osiągnąć takiego limitu wydatków bez poświęceń. Mam na myśli chociażby zwalnianie ludzi. Gdyby poziom wydatków miałby być jeszcze niższy, nie chcielibyśmy byś zmuszani do spojrzenia na nasze inne opcje wyścigowe, by tam kultywować naszą tradycję.
Ferrari grozi odejściem z Formuły 1
Ferrari stawia jasne argumenty w kontekście cięcia budżetowych. Niemal każdy zespół w stawce funkcjonuje inaczej i nie da się tego ujednolicić zmianami w budżecie. Choć taki ruch byłby oczywiście najbardziej sprawiedliwy.
Zespół z Maranello jest producentem silników, przez co ponosi znacznie większe koszty związane z badaniami i rozwojem. Z ich jednostek napędowych korzysta Haas. Z kolei z silników Mercedesa korzysta Williams. Mniejsze zespoły kupują gotowy produkt, który ktoś wcześniej musi stworzyć.
Ile pieniędzy tracą zespoły Formuły 1 za każdy odwołany weekend Grand Prix? Znamy dokładne liczby