Koniec roku szkolnego i rozpoczęcie wakacji to dla wielu branż początek finansowych żniw. Niektóre stacje paliwowe też zamierzają wykorzystać fakt, że rozpoczyna się okres podróżowania i zwiększone zapotrzebowanie na paliwo.
O ciekawym przykładzie poinformowała Wyborcza. Jedna ze stacji w Olsztynie nie tak dawno była jedną z najtańszych w mieście, gdzie litr benzyny kosztował 3,79. Cena jednak dość szybko podskoczyła i obecnie stacja należy do najdroższych – 4,21 zł za l. Cena wzrosła zatem o 11 proc.
Duże różnice w cenach paliw
Statystycznie ceny paliw od początku maja do końca czerwca są droższe o 30 groszy. Warto jednak pamiętać, że jeszcze w lutym płaciliśmy na stacjach ponad 5 zł za litr – czy to za benzynę, czy diesla.
Patrząc na całą Polskę i wszystkie województwa różnica w zatankowaniu jednego litra nie powinna być większa niż około 10 groszy. Eksperci z BM Reflex uważają, że podwyżki cen w najbliższych tygodniach będą kontynuowane. Wciąż jednak będą groszowe, nie ma mowy o nagłym i dużym przeskoku.
Warto pamiętać o tym, aby tankując samochód na dłuższą drogę nie robić tego przy drogach głównych bądź centrach miast. Tam ceny na pewno będą nieznacznie wyższe, niż ma to miejsce na innych punktach. Również trzeba nastawić się na to, że tankowanie w miejscach turystycznych nieco bardziej obciąży nasze konto.
Jak wyglądają obecnie ceny paliw
E-petrol.pl informuje, że w dniach 29.06-5.07 lipca spodziewają się cen benzyny na poziomie 4,16-4,29 zł za litr. Za olej napędowy trzeba będzie zapłacić podobnie – 4,15-4,26 zł. Cena za litr gazu może przekroczyć w niektórych miejscach już barierę dwóch złotych – 1,95-2,03 zł.