Benzyna i olej napędowy notują nieustanny wzrost cen. Początek lata zwiastuje kolejne podwyżki, a optymistyczne jest tylko to, że podwyżki nie są już tak dynamiczne jak było wcześniej. Ceny w handlu hurtowym niestety idą w górę, a to odbija się na kierowcach.
O cenach poniżej 4 zł za litr diesla czy benzyny można zapomnieć już na bardzo długo. Jedyne co może przywrócić taką sytuację to najczarniejszy scenariusz – powrót koronawirusa na ogromną skalę na świecie.
Paliwo w górę. Benzyna i diesel znów drożeje
Tydzień w kraju kończy się ze średnią ceną w kraju 4,14 zł za benzynę i 4,15 zł za olej napędowy. W nadchodzącym tygodniu trzeba spodziewać się wydatku rzędu 4,15-4,27 za litr PB 95 i 4,15-4,26 za taką samą ilość diesla. Warto wspomnieć również o LPG, gdzie kierowcy muszą przygotować się na wydatek 1,92-2,01 zł za litr.
Scenariusze na wakacje nie rysują się kolorowo. Stałe wzrosty cen na rynku naftowym odbijają się nieustannie na cenach na stacjach paliw. Przed dalszą podróżą warto pomyśleć o tym, aby zatankować pełen bak znacznie wcześniej. I to w dodatku na upatrzone stacji, gdzie stawka jest najkorzystniejsza.
BMW wypadło z butów po wymuszeniu pierwszeństwa. I to dosłownie!
