Ponad 400 kolizji i wypadków z udziałem pojazdów uprzywilejowanych policji – to bilans pierwszego półrocza na polskich drogach. Mundurowi chętnie informują o karach wymierzanych piratom drogowym, ale sami też nie pozostają bez winy. Najczęściej do wypadków i kolizji doprowadzali policjanci w wieku ok. 30 lat.
W okresie od początku stycznia do końca czerwca 2018 r. doszło do 402 kolizji i 28 wypadków z udziałem pojazdów uprzywilejowanych policji – taką informację przekazał dla wrc.net.pl podinsp. Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.
Dodał, że wina leżała po stronie policjantów w przypadku 154 kolizji i 7 wypadków. Łącznie rannych we wszystkich zdarzeniach zostało 16 osób. Na szczęście nie było żadnych ofiar śmiertelnych.
Okazuje się, że to wcale nie najmłodsi mundurowi najczęściej „kasowali” radiowozy. Większość zdarzeń drogowych powodowali policjanci w przedziale wiekowym 28-32 lata. Drugą grupą najczęściej rozbijających się kierowców byli mundurowi w wieku 23-27 lat. Policja przekazała nam ponadto, że większość policjantów powodujących kolizje, to osoby posiadające prawo jazdy od 5 do 14 lat.
W odniesieniu do kolizji, podinsp. Radosław Kobryś przekazał nam, że policjanci zwykle uderzali w inne pojazdy podczas manewru cofania albo nie zachowując bezpiecznej odległości. Jeśli chodzi o wypadki z winy policjantów, to najczęściej dochodziło do nich wskutek nieudzielenia pierwszeństwa oraz niezastosowania się do sygnalizacji świetlnej.
Policja przesiada się do coraz mocniejszych samochodów
Z powyższych informacji można wyciągnąć wniosek, że policjanci najczęściej powodowali wypadki i kolizje przez „gapiostwo” i nieuwagę. Z kolei przyczyną zdarzeń drogowych z udziałem reszty społeczeństwa jest prędkość i brawura – tak informowała policja, gdy powoływano specjalną grupę „Speed”.