Z 18 do 16 zmalała liczba Polaków, którzy staną na starcie 42. edycji Rajdu Dakar. Do Arabii Saudyjskiej nie pojadą doświadczony pilot Sebastian Rozwadowski i motocyklista Jacek Bartoszek.
Rozwadowski wycofał się z powodu niezidentyfikowanego wirusa, którym zainfekował się w trakcie przedświątecznych testów w Dubaju. 41-latek po powrocie trafił do Szpitala Miejskiego w Olsztynie, a stamtąd przewieziono go do Kliniki Chorób Tropikalnych w Gdyni, gdzie znajduje się do dziś.
Sebastian Rozwadowski: Jak się domyślacie to wieki cios dla mnie, jak i dla całego zespołu. Tyle miesięcy bardzo ciężkich i intensywnych przygotowań. Wszystko na marne, ale to również bardzo cenna lekcja, pokazująca, że życie pisze swoje scenariusze i czasami nie ma innego wyjścia, jak tylko to zaakceptować.
Olsztynianin miał zaliczyć swój piąty Dakar w kategorii samochodów. Ponownie miał pilotować Benediktisa Vanagasa w Toyocie Hilux. W minionej edycji litewsko-polski duet zaskoczył topowymi wynikami w końcówce rajdu, rozmijając się z czołową dziesiątką o 5 sekund. Wcześniej ich start także stał pod znakiem zapytania z powodu zawirowań ze sponsorami, ale ostatecznie udało się dopiąć budżet.
Litwin stoi przed wymagającym zadaniem szybkiego znalezienia nowego pilota. Jest to wyzwanie także ze względów formalnych. – Potrzebna jest wiza do Arabii oraz przedłużona licencja FIA na 2020 rok – tłumaczy Rozwadowski. – Nie jest łatwo znaleźć pilota w tak „gorącym” i krótkim czasie, natomiast zespół mocno nad tym pracuje i wkrótce mam nadzieję, że będę mógł przekazać więcej szczegółów – dodaje.
Dramat debiutanta
Dakar Rally w Arabii Saudyjskiej miał być pierwszym w karierze Jacka Bartoszka. 45-letni prawnik przymierzał się do startu w kategorii motocykli na KTM-ie 450 z Duust Rally Team. Niestety, w trakcie niedawnego treningu odniósł kontuzję kolana, które eliminuje go z występu w supermaratonie.