W środę około godziny 21:00 na autostradzie A1 na wysokości miejscowości Czerniewiczki w gminie Kowal między węzłami w Pikutkowie i Kowalu doszło do wypadku, który przyczynił się do późniejszej śmierci dwóch osób. Historia tego zdarzenia jest niewiarygodna.
Ciężarowa podążająca w kierunku Gdańska z niewiadomych jak na razie przyczyn zjechała na lewą stronę, przebiła bariery ochronne i zatrzymała się na przeciwległym pasie prowadzącym do Łodzi. 28-letni kierowca jadącego za Scanią widząc co się wydarzyło, zatrzymał swój pojazd, aby zobaczyć, co się stało i udzielić w razie potrzeby pierwszej pomocy. Podczas przechodzenia na drugą jezdnię autostrady, gdzie znajdowała się kabina rozbitej ciężarówki, spadł z wiaduktu autostradowego z wysokości kilku metrów. Mężczyzna trafił z poważnymi obrażeniami do szpitala.
Kilka minut później z wiaduktu spadła kolejna osoba, tym razem był to kierowca holownika, który miał brać udział w usuwaniu z drogi rozbitego pojazdu. 66-latek trafił do szpitala, gdzie niestety zmarł.
Kierowca, który doprowadził do zdarzenia drogowego również trafił do szpitala, lecz z niewielkimi obrażeniami. Za spowodowanie kolizji został ukarany mandatem karnym. Prokuratora w sprawie śmierci mężczyzny wszczęła śledztwo.