W miasteczku Portogruaro ok. 50 km na wschód od Wenecji trwa liczenie strat po tym, jak pewien Polak wjechał ciężarówką do historycznego centrum. Uliczki w tym miejscu są tak wąskie, że nie poruszają się tam nawet samochody osobowe.
Zdarzenie miało miejsce około godziny 4:00. Mieszkańców obudził hałas niszczonego budynku, wyrywanych szyldów, upadających kwietników i innych przeróżnych zniszczeń. Na miejscu szybko zjawili się funkcjonariusze, którzy odnaleźli zaklinowaną ciężarówkę na końcu jednej z uliczek.
Okazało się, że polski kierowca po tym, jak zjechał z autostrady zniszczył wcześniej jeszcze kilka zaparkowanych samochodów osobowych, aż w końcu złamał zakaz wjazdu do centrum. Mieszkańcy są w szoku po tym co się wydarzyło. Zwłaszcza, że pojazd był pełen towaru i ważył około 40 ton. Wcześniej przejechał przez mały, kamienny mostek na rzece Lemene, który cudem się nie zawalił.
W trakcie zatrzymania okazało się, że Polak jest kompletnie pijany, a do tego utrudniał interwencję policji. Teraz trwa liczenie strat i szacuje się, że będzie to spora suma, jaką zostanie obciążony nasz rodak.