Cały świat e-sportu został poruszony bulwersującym wybrykiem wandali, którzy zdewastowali Porsche Panamera GTS. Pojazd należał do jednego z najlepszych graczy na świecie w CS:GO.
Zamrożenie realnego sportu dało 5 minut sławy wirtualnym rozgrywkom. Widać to chociażby po sportach motorowych, w których momentalnie powstało wiele oficjalnych mistrzostw e-sportowych. Rosnąca popularność różnych serii nie zawsze oznacza jednak wyłącznie dobrą zabawę.
Gdy gra już nie jest zabawą
E-sport to nie jest tylko granie w gry komputerowe. To zawodowstwo, ponieważ często rozgrywki toczą się o poważne pieniądze. Wirtualne ściganie dopiero czeka na upowszechnienie tego schematu, ale od lat można go obserwować w inny rodzajach e-sportu.
Należą do nich rozgrywki w CS:GO (Counter Strike: Global Offensive). W popularną strzelankę gra nie tylko mnóstwo osób, ale też sporo ogląda takie zmagania na żywo. Światowa czołówka ma dla widzów streamów status gwiazd, których poczynania śledzi się z równym zainteresowaniem jak piłkarzy.
Wojna psychologiczna
W e-sporcie w mniej ważna jest kondycja fizyczna (ale to też istotne), a bardziej psychika. Odpowiednia koncentracja jest kluczowa obok wypracowania odpowiednich umiejętności w grze. Wydaje mi się, że prawdopodobnie uderzenie w psychikę było celem osób, które zdewastowały Porsche Ołeksandra „s1mple” Kostyliewa z Kijowa.
Na 2 dni przed ważną rozgrywką w zawodach ESL Road to Rio jego samochód został pozbawiony lusterek, reflektorów i ogólnie poobijany. Zdewastowany pojazd został sfotografowany na miejscu parkingowym dla niepełnosprawnych. Jednak rodzina 22-letniego gracza zapewnia, że auto musiało zostać przeniesione w to miejsce.
Wirtualne zawody, realne problemy
Traktowanie e-sportu jako zabawę to coraz częstszy błąd. Widać to chociażby po serii wpadek amerykańskich kierowców z NASCAR, którzy grając w iRacing dopuścili się kontrowersyjnych zachowań. Jeden z nich stracił sponsora, inny w ogóle wyleciał z zespołu oraz mistrzostw.
Im te rozgrywki będą rosnąć bardziej, tym niestety większe ryzyko, że będą pojawiać się próby pozasportowych rozstrzygnięć. Nie chodzi tylko o tzw. cheaty, których dopuścił się nawet kierowca F1, Max Verstappen w wirtualnym wyścigu. Może to coraz częściej wychodzić poza wirtualną arenę, co pokazał przykład ukraińskich kiboli.