Zawieszenie rozgrywek motorsportowych przeniosło wielu kierowców rajdowych i wyścigowych do simracingu. Niektórzy zawodnicy nie wytrzymują tego psychicznie.
Do zaskakującego obrotu spraw doszło w Stanach Zjednoczonych. Tam na platformie iRacing rywalizują prawdziwi kierowcy z NASCAR. Wirtualne rozgrywki cieszą się niezłą popularnością wśród Amerykanów, ale nie wszyscy podeszli do tematu poważnie.
Bubba Wallace z Richard Petty Motorsports w trakcie zmagań został trafiony przez Clinta Bowyera, tracąc dobrą pozycję. Zdenerwowany kierowca w furii postanowił nie wznawiać ścigania i wyłączył grę na oczach fanów oglądających go przez Twitcha.
– Dosyć tego! Właśnie dlatego nie biorę tego gów** na poważnie. Narka! – wycedził Wallace i zakończył transmisję. Na 26-latka z Alabamy wylała się fala krytyki. Afroamerykanin wyśmiał na Twitterze wszystkich, którym „zrujnował dzień wychodząc z gry wideo”.
GTK where you stand. Bye bye Bubba. We're interested in drivers, not quitters.
— Blue-Emu (@BlueEmu1) April 5, 2020
Bubba Wallace został jednak zaskoczony przez swojego sponsora, który odpisał na tego tweeta. Firma Blue-Emu pożegnała go w mediach społecznościowych, podkreślając to, że nie spodobała jej się zachowanie niegodne prawdziwego kierowcy wyścigowego. Zwłaszcza, że uciekając z wyścigu pozbawił sponsora ekspozycji, który oglądały setki tysięcy widzów.