Ostatnio wiele sensacji wzbudziła chińska marka samochodowa Nio, która wkracza do Europy z rewolucyjną technologią. Firma zaoferuje stacje wymiany baterii do aut elektrycznych, które uwijają się w ok. 3 minuty. To jednak nic przy tym, co oferuje inny gigant z Państwa Środka – Geely. Tam podmianka trwa tylko 60 sekund, a więc dużo szybciej niż zatankowanie Diesla.
Tankowanie Diesla trwa przy tym wieczność
Czas ładowania samochodów elektrycznych jest jedną z głównych przyczyn, które hamują ludzi przed zakupem auta na prąd. Chińczycy chcą zbić ten argument rozbudowując swoją sieć stacji wymiany baterii. Geely najwyraźniej pozazdrościło rozgłosu Nio, która niebawem zacznie stawiać takie punkty w Norwegii, a potem inny krajach Europy. Z tego względu youtube’owy kanał Geely UnCut zaprezentował jak to robi marka z Hong Kongu.
Cały proces wygląda naprawdę obiecująco. Wystarczy wjechać do niewielkiego budynku jak do myjni automatycznej i ustawić auto w odpowiednim miejscu. Kilka kliknięć w aplikacji na telefonie, 60 sekund i bateria „sama” się wymieniła. Wyjeżdżasz z pełnym zasięgiem elektryka w dalszą trasę. Niestety na razie nie zobaczymy tego wynalazku w Europie, ponieważ Geely nie planuje jeszcze wyjścia poza Chiny. Właściciel Volvo chce do końca roku postawić w swoim kraju 100 stacji wymiany baterii.
To naprawdę działa
Kto wie czy rozwój wymiany baterii nie okaże się prawdziwą trampoliną w adaptacji samochodów elektrycznych. Wspomniane wcześniej Nio chwali się, że posiada już 200 takich stacji w Chinach i przeprowadziło 2 mln udanych operacji bez potknięcia. Wkrótce zobaczymy jak to się sprawdzi w Europie, począwszy od Norwegii, która od 2025 r. zakazuje sprzedaży nowych aut z silnikami Diesla i benzynowymi. Jednocześnie aż dziw bierze, że Renault, które jako pierwsze wymyśliło koncept wymiany baterii porzuciło ten projekt ponad dekadę temu. Francuska marka pod nowym kierownictwem Luki de Meo chce ponownie przyjrzeć się temu rozwiązaniu.