Kierowcy w podeszłym wieku budzą sporo kontrowersji. Jedni uważają, że starsze osoby nie powinny już wsiadać za kierownicę. Inni natomiast, że prawo jest równe dla wszystkich i wystarczą regularne wizyty u lekarza – co najmniej raz na dwa lata po ukończeniu 65 roku życia.
Wiek kierowcy – czy ma wpływ na bezpieczeństwo na drodze?
To, że prawo jazdy wydawane jest bezterminowo, jest przedmiotem burzliwych dyskusji od wielu lat. Wielu kierowców twierdzi, że kierowcy w podeszłym wieku stanowią na drogach największe niebezpieczeństwo. Nie jest to oczywiście prawda.
Gdyby spojrzeć na ostatnie statystyki policyjne okazuje się, że kierowcy w grupie wiekowej 60+ spowodowali w minionym roku zaledwie 4,8% wypadków (na 10 tys. populacji). Według tych samych danych największe zagrożenie stanowią młodzi kierowcy w przedziale wiekowym 18-25 lat. Tutaj wskaźnik wynosi już 17,5% na 10 tysięcy populacji.
Problem ze starszymi kierowcami jest więc złożony. Mają oni zdecydowanie obniżoną koncentrację, gorszy wzrok i spowolniony czas reakcji. Ale zazwyczaj zdają też sobie z tego sprawę i jeżdżą nad wyraz ostrożnie. Czasem nawet zbyt ostrożnie.
Pojechała do lekarza. Pokonała pół tysiąca kilometrów
Kiedy starsza osoba musi już koniecznie dostać się z punktu A do punktu B, lepiej jej w tym pomóc i zaproponować podwiezienie, zamiast pozwolić na samotną podróż. Przekonała się o tym rodzina 83-letniej Brytyjki. Starsza Pani miała zaplanowaną wizytę u lekarza, ale tego dnia akurat nikt nie mógł jej do niego zawieźć.
Postanowiła więc wsiąść w samochód i samodzielnie udać się na miejsce. Niestety w trakcie podróży kobieta straciła orientację w terenie. Kiedy skończyło jej się paliwo, poprosiła o pomoc obcych ludzi, którzy jej nie odmówili i pomogli zatankować auto.
To pozwoliło pani dalej kontynuować podróż. Po wielu godzinach jej nieobecności w domu, zaniepokojony sąsiad postawił zaalarmować policję. Staruszka odnalazła się kilka godzin później ale w… Szkocji. Jak podaje The Independent – w trakcie swojej wycieczki przejechała prawie 500 km.