Rozpoczynający kolejny sezon Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski, Rajd Świdnicki Krause (27-28 kwietnia) kibicom kojarzy się głównie ze słynnymi „patelniami walimskimi”. To właśnie tam fani liczą na efektowne ewolucje samochodów.
Walka o zwycięstwa wymusza na kierowcach bardzo precyzyjną jazdę, praktycznie bez uślizgów. Posiadacz pierwszego numeru startowego, Miko Marczyk uważa jednak, że skupienie się na jeździe po wynik, nie musi oznaczać mało widowiskowych manewrów.
Mikołaj Marczyk: Jeżeli uda się osiągnąć wzorowe przejazdy, to jest to również widowiskowe dla fanów. Gdy auto precyzyjnie składa się przy samych wewnętrznych krawędziach drogi i szybko odjeżdża, to w przypadku samochodów R5 myślę, że wzbudza to szacunek wśród kibiców. Łączy się efektywność z efektownością.
Miko Marczyk i Szymon Gospodarczyk zmierzą się w okolicach Świdnicy z rekordowo 10 rywalami w autach klasy R5. Jedyny kierowca rajdowej Skody Fabii R5 (na inauguracji RSMP) nie kryje zadowolenia z rosnącej frekwencji w najmocniejszych autach. – Patrząc na tak rozbudowaną listę zgłoszeń jestem zadowolony, taka konkurencja motywuje – ocenia Marczyk. – Cieszę się bardzo, że rajdy w Polsce idą w takim kierunku. Rywalizacja będzie na najwyższym poziomie, ale staram się też nie myśleć o tym za dużo, skupiam się przede wszystkim na pracy, którą mam do wykonania w najbliższy weekend.
Załoga Skoda Polska Motorsport w ramach przygotowań zaliczyła treningowy start w Rallysprint Kopna, pierwszy na wyczynowych oponach Michelin. W harmonogramie są jeszcze czwartkowe testy na odcinkach Ścinawka oraz Różanka – Międzylesie. Plan pracy na ten dzień będzie uzależniony od prognozy pogody. – Jeżeli warunki atmosferyczne będą zupełnie inne, od tych, jakie czekają nas w rajdzie, to testy poświęcę bardziej na nabranie pewności, spokoju i feelingu za kierownicą auta – wyjaśnia Miko, którego w sobotę o godzinie 14:00, w Świdnicy będzie można spotkać także w specjalnym Skoda Moto Fanparku przygotowanym dla kibiców.