SUV-y i pickupy to nie śmieci. Od dziś jesteśmy nawet w stanie uwierzyć, że Ghost Rider mógłby mieć SUV’a w dieslu i nie byłoby obciachu. Próbkę tego zjawiska mieli możliwość oglądać mieszkańcy Atlanty (USA).
Zaskoczeni tym zjawiskiem kierowcy, nagrali pędzącego autostradą Forda. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że samochód nie miał przedniego koła, a maska wskazywała na bliskie spotkanie ze ścianą.
Dziś Ghost Rider miałby SUV’a w dieslu, ze względu na rodzinę
Nagranie sprintu w akompaniamencie iskier, ognia i dymu, kojarzy nam się ze scenami z kultowego filmu. Czasy się zmieniają i dziś pewnie bohater miałby rodzinę. W związku z tym być może zamiast motocykla, miałby SUV’a w dieslu, z efektami specjalnymi podczas przejazdu.
Internauci żartują, że ktokolwiek to był, musiał mieć palący problem do załatwienia. Dziw bierze, że samochód w którym brakuje sprawnego koła po stronie pasażera, pasa przedniego, poprawnego działania hamulców, przez tyle czasu utrzymywał prosty tor jazdy.
KIEROWCO! KUP LETNIE OPONY I ODBIERZ BON NA 120 PLN
Pomimo niesprawnego wozu, kierowca SUV’a w dieslu kontynuuje jazdę w ogromnym pośpiechu. To wywołuje szok i niedowierzanie wśród wszystkich jadących autostradą. Przypuszczeń jest cała masa. Wśród nich jest to które mówi o tym, że kierujący spowodował wypadek i uciekał. Świadczyć może o tym zgnieciona maska z przodu. Prowadzi z nadzieją, że samochód dotrze do domu zanim zauważy go policja.
My mamy nadzieję, że plan się udał i obyło się bez ofiar. Podziwiamy Forda za jakość wykonania SUV-a w dieslu, ale tego typu testów nie polecamy.