Sezon 2020 miał być ostatnim dla Maxa Vestappena w zespole Red Bulla Racing – tak uważało wiele osób. Holender nie przejdzie jednak na kolejny sezon do Mercedesa ani też Ferrari, bowiem właśnie dziś ogłoszono, że przedłużył on kontrakt z obecnym zespołem do 2023 roku.
Verstappen związany jest z obecnym pracodawcą od sezonu 2014. Wówczas wstąpił w szeregi juniorskiego programu i otrzymał kontrakt na starty w Toro Rosso od 2015 roku. Rok później po udanych startach na torach Formuły 1 stał się kierowcą Red Bull Racing i pozostaje nim do dnia dzisiejszego.
Max Verstappen: Jestem naprawdę szczęśliwy przedłużając moje partnerstwo z zespołem. Jak już wiecie, mam temperamentne podejście. Byłem bardzo rozczarowany. Mieliśmy wystarczająco trudny okres w tym sezonie, ale kiedy myślę o tym co nas spotkało, to sami sobie zapewniliśmy problemy. Nie zamierzam szukać wymówek dla kierowców, ale byliśmy pod dużą presją. Po Silverstone poprosili mnie o jasne instrukcje co mają robić w konkretnych sytuacjach, więc wszystko znalazło się pod kontrolą. To jeden z powodów, dla którego nie zrobiliśmy zmiany. Żaden zawodnik nie zrobiłby różnicy w tym samochodzie.
Zadowolenia z przedłużenia kontraktu z młodym i jednym z najbardziej utalentowanych kierowców w stawce nie ukrywa również jego szef.
Christian Horner: To fantastyczna wiadomość dla zespołu, jakąś jest przedłużenie porozumienia z Maksem do końca sezonu 2023. Na horyzoncie mamy wyzwanie jakim jest zmiana przepisów od sezonu 2021, więc utrzymanie ciągłości będzie kluczowe. Max udowodnił już jak wielkim jest atutem dla zespołu, ma pełną wiarę w partnerstwo z Hondą, a my jesteśmy zachwyceni mogąc przedłużyć naszą współpracę.
W kolejnym sezonie Verstappen wskazywany jest jako jeden z głównych kandydatów do tego, aby stawić czoła Lewisowi Hamiltonowi w walce o tytuł mistrza świata.
Pierre Gasly rozczarowany Red Bullem: Obiecali mi rzeczy, które później nigdy nie miały miejsca