Jedno jest już pewne. W przyszłorocznych rajdowych mistrzostwach świata będziemy mieli trzech producentów, którzy przygotują hybrydowe samochody. Dziś ostatnia z obecnych marek potwierdziła starty.
Po tym gdy M-Sport i Toyoty poinformowały o dalszych startach, cały rajdowy świat czekał na informacje od Hyundaia. Koreańska marka dość długo zwlekała z podjęciem decyzji. Podczas, gdy M-Sport pochwalił się już uruchomieniem pierwszego hybrydowego egzemplarza, Hyundai nadal debatował, czy warto pozostać. Dziś jest już pewne, że cała trójka producentów pozostanie w stawce.
– Cieszymy się, że możemy wspierać przyszły kierunek wytyczony przez FIA i promotora WRC. Będziemy rozwijać nasz samochód na bazie modelu i20 N. Jako dwukrotni mistrzowie z radością witamy nowe wyzwanie i nie możemy doczekać się wprowadzenia Hyundaia w nową erę – mówił Andrea Adamo, szef zespołu.
Hyundai jednocześnie zapowiedział, że weźmie udział w elektrycznej serii wyścigowej Pure ETCR. Na torach powalczy model Veloster N ETCR. Z pewnością w pełni elektryczna konstrukcja pomoże lepiej rozwinąć hybrydowe napędy w WRC.
Koreańska marka powróciła do stawki mistrzostw świata w 2014 roku. W 2019 i 2020 marka wywalczyła mistrzowskie tytuły wśród zespołów. Ekipa nadal czeka na tytuł wśród załóg. Najbliżej tego byli Thierry Neuville i Nicolas Gilsoul, którzy wicemistrzostwo zdobywali w sezonach 2019, 2018, 2017 i 2016.