Lewis Hamilton w niesamowitych kwalifikacjach do GP Portugalii wywalczył dziewiąte w tym roku i 97 pole position w karierze. Jeśli wszystko ułoży się po myśli Brytyjczyka, jeszcze w tym sezonie może zostać kierowcą, który jako pierwszy wywalczy sto pierwszych pól startowych.
Russell lepszy od Raikkonena
Walkę o pola startowe rozpoczęto z 30-minutowym opóźnieniem. Obsługa toru musiała uporać się z luźnymi włazami studzienek kanalizacyjnych. Gdy można było rozpocząć walkę o czas, po pierwszej turze jazd na czele widniała piątka: Lewis Hamilton, Max Verstappen, Valtteri Botas, Sergio Perez i Charles Leclerc. Wymienieni kierowcy nie zdecydowali się na ponowny wyjazd na tor w drugiej części Q1.
W drugiej części sesji, zwłaszcza kibice Alfa Romeo Racing ORLEN, z zapartym tchem czekali na to, co się wydarzy. Swoje czasy poprawili Kimi Raikkonen i Antonio Giovinazzi. Włoch znalazł się na szesnastym miejscu i było pewne, że nie pojedzie w Q2, ale Fin znajdował się na piętnastym miejscu. Niestety na ostatnim pomiarowym okrążeniu świetnie spisał się George Russell i zepchnął obu kierowców w barwach ORLEN Team pozycję niżej. W Q1 odpadli także Romain Grosjean, Kevin Magnusseon i Nicolas Latifi.
Vettel dopiero piętnasty, błąd Ricciardo
Pechowo drugą część rywalizacji rozpoczęli Lewis Hamilton, Lando Norris, Carlos Sainz, Sebastian Vettel, Charles Leclerc i Esteban Ocon. Tłok na torze sprawił, że nie osiągnęli najlepszych czasów na swoim pierwszym pomiarowym okrążeniu.
W kolejnych próbach każdy znalazł wolną przestrzeń i przed zmianą opon w czołówce widnieli Bottas, Hamilton, Verstappen, Perez i Sainz. Ocon, Stroll, Kwiat, Vettel i Russell znajdowali się w „strefie spadku”.
Czytaj też: Ferrari podsłuchuje Mercedesa? Niecodzienna sytuacja podczas GP Portugalii
W drugiej części sesji niewiele zmieniło się w klasyfikacji i z sobotnimi jazdami pożegnali się Ocon, Stroll, Kwiat, Russell i Vettel. Brytyjczyk na swoim ostatnim pomiarowym okrążeniu zdołał wyprzedzić Niemca, który próbował uzyskać najlepszy czas na średniej mieszance. Lance Stroll tłumaczył słabszy czas mocniejszymi podmuchami wiatru.
Daniel Ricciardo, który znalazł się na dziesiątym miejscu popełnił błąd i wypadł z toru pod koniec jazd. Australijczyk zdołał dojechać do boksów. Najlepszy był Bottas, który zostawił za sobą Hamiltona, Verstappena, Pereza i Sainza. Kierowcy Mercedesa skorzystali ze średnich opon, podobnie jak ósmy Leclerc.
Nie ma mocnych na Hamiltona
Po pierwszym wyjeździe w Q3 na czele znalazł się Valtteri Bottas, który był lepszy od Lewisa Hamiltona o zaledwie 0,047 sekundy. Wirtualny drugi rząd należał do Maxa Verstappena i Charlesa Leclerca. Na tor nie wyjechali Pierre Gasly i Daniel Ricciardo.
W drugiej części sesji po rekordach w drugim i trzecim sektorze na pierwsze miejsce wskoczył Lewis Hamilton, Nie trzeba było długo czekać na rewanż. Kilka sekund później rewelacyjne okrążenie rozpoczął Valtteri Bottas. Po rekordach w pierwszych dwóch sektorach i swoim najlepszym czasie w trzecim wyprzedził zespołowego kolegę o 0,180 sekundy. Świetnie spisał się też Max Verstappen, który również wyprzedził Brytyjczyka. Mistrz świata najlepsze zostawił jednak na koniec i wywalczył dziewiąte w tym roku i 97 pole position w karierze.
Z drugiego pola ruszy Valtteri Bottas. Obaj kierowcy Mercedesa skorzystali ze średnich opon. Z drugiego rzędu wyścig rozpoczną Max Verstappen i Charles Leclerc, a z trzeciego Sergio Perez i Alex Albon. Czwarty rząd utworzą kierowcy McLarena: Carlos Sainz i Lando Norris. Świetnie spisujący się w ten weekend Pierre Gasly wywalczył dziewiąte pole startowe. Daniel Ricciardo po uszkodzeniu auta w Q2 nie zdołał wyjechać na tor.
Ostatni raz z pierwszego pola startowego do GP Portugalii startował Damon Hill. Było to jego ostatnie pole position w historii. Niedzielny wyścig rozpocznie się o 14:10 czasu polskiego.