Walka Mercedesa z pozostałymi zespołami, a zwłaszcza Ferrari i Red Bullem, od kilku lat wzbudza emocje w Formule 1, ale raczej nikt nie spodziewał się tego, co wydarzyło się podczas trzeciego treningu przed GP Portugalii.
Godzinny trening, na którym najszybsi byli kierowcy Srebrnych Strzał nie należał do najciekawszych sesji w sezonie i bohaterem z pewnością został Charles Leclerc.
Podczas jednego z wyjazdów na tor kierowca Ferrari usłyszał w słuchawkach… Lewisa Hamiltona i jego inżyniera. Zszokowany 23-latek dopytywał: – Co się stało, co się stało? Słyszałem Hamiltona w radiu.
Czytaj też: Uszkodzona studzienka zakończyła jazdy. Bottas z kompletem treningów
Charles trying to work out why he can hear “Bono, my tyres are dead” on the radio https://t.co/kjovNiaXXa pic.twitter.com/ukRKbDmVZC
— WTF1 (@wtf1official) October 24, 2020
Najprawdopodobniej był to błąd ze strony Ferrari, które mogło skorzystać z częstotliwości używanych przez ekipę Mercedesa. Jednak nie można wykluczyć, że włoski zespół mógłby regularnie podsłuchiwać rywali.