Kajetan Kajetanowicz w ostatnich latach jest jednym z nielicznych polskich kierowców, który walczy o mistrzowskie tytuły na międzynarodowej arenie. Nie inaczej jest w tym roku, jednak odwołanie Rajdu Ypres mocno ograniczyło szanse Polaka na tytuł mistrza świata WRC3.
Po odwołaniu Rajdu Ypres w kalendarzu WRC pozostała jedynie runda we Włoszech: Monza Rally. Przed finałem rywalizacji Polak jest sklasyfikowany na trzecim miejscu z 55 punktami. Do liderującego Marco Bulacii Wilkinsona traci 15 punktów, co oznacza, że nadal ma matematyczne szanse na końcowy triumf. Do drugiego Jariego Huttunena Polak traci 13 punktów.
Co musi się wydarzyć?
Przypomnijmy, że do końcowej klasyfikacji liczą się cztery najlepsze wyniki z pięciu startów. Oznacza to, że Huttunen i Kajetanowicz mogą powiększyć swój dorobek punktowy o 25 punktów. Liderujący Bulacia punktował już w czterech rundach i może zdobyć maksymalnie trzynaście punktów.
Jeśli Kajetan Kajetanowicz wygra rywalizację we Włoszech na pewno wyprzedzi Boliwijczyka. W najlepszej sytuacji jest jednak Huttunen. Finowi w przypadku zwycięstwa Polaka wystarczy trzecie miejsce. Co ciekawe również czwarte miejsce może dać mu tytuł. Wówczas zrówna się w liczbie punktów z Polakiem i obaj będą mieli taką samą liczbę zwycięstw, drugich, trzecich i czwartych miejsc. Wówczas FIA podejmie decyzję rozstrzygającą o kolejności w klasyfikacji sezonu.
Czytaj też: Rajd Ypres odwołany. Została jedna runda mistrzostw świata
W przypadku drugiego miejsca Kajetanowicza, Bulacia nie może być wyżej niż trzeci (wówczas na korzyść Polaka zadecyduje większa liczba drugich miejsc), a Huttunen nie może być wyżej niż na ósmym miejscu.
Trzecie miejsce Kajetanowicza to ostatnia szansa dla Polaka na wywalczenie mistrzostwa. Wówczas Bulacia nie może być wyżej niż na piątym miejscu, a Huttunen nie może być wyżej niż dziesiąty. Kajetanowicz wygra wtedy z Bulacią liczbą czwartych miejsc, a z Huttunenem jednym punktem.
Każdy inny wynik Kajetana Kajetanowicza zabiera mu jakiekolwiek szanse na końcowy triumf. Jak widać skrócony sezon sprawi, że walka będzie toczyć się do samego końca rywalizacji, a końcowa tabela będzie niezwykle ciasna.