Australia, która nie pojawiła się w pierwszej wersji kalendarza WRC 2021 i nie znalazła się na liście rund rezerwowych, może dołączyć do grona imprez, które odbędą się w przypadku dużego zamieszania z kalendarzem.
Jeszcze przed pandemią planowano, by Australia rotacyjnie z Nową Zelandią pojawiała się w kalendarz mistrzostw. Rajd nie odbył się w 2019 roku z powodu pożarów buszu i nie pojawił się w przyszłorocznej propozycji harmonogramu serii. Uważa się jednak, że rząd Australii Południowej jest zdeterminowany, by zorganizować imprezę, której baza znalazłaby się a Adelajdzie.
– Adelaide Motorsport Festival i Rajd Adelajdy oraz GP Adelajdy dały powody, do tego, by teraz sukcesem okazał się rajd WRC. Dodatkowo podejście rządu oraz komisji turystyki Australii Południowej do wspierania większej liczby mniejszych wydarzeń jest dobrą strategią – mówił Tim Possingham, organizator Rajdu Adelajdy.
Wiele plotek mówi o tym, że baza imprezy miałby być kultowy tor Mount Panorama, ale organizatorzy informują, że są na to niewielkie szanse. Rajd miałby przebiegać po szutrowych wzgórzach Adelajdy, w dolinie Barossa i na półwyspie Fleurieu.
Monte Carlo bez kibiców, Szwecja czeka na decyzję
Organizatorzy pierwszej rundy sezonu poinformowali, że impreza odbędzie się bez kibiców. Zmieniono również harmonogram, by dostosować się do wszystkich wymogów francuskiego rządu, w tym godziny policyjnej. Oznacza to, że zabraknie nocnych odcinków.
Dodatkowo dyrektor Rajdu Szwecji poinformował, że dziś powinniśmy poznać losy Rajdu Szwecji. Jak już wcześniej informowaliśmy sytuacja pandemiczna na półwyspie Skandynawskim jest bardzo zła, a organizacja imprezy bez udziału publiczności jest niewykonalna. Większość budżetu wydarzenia zapewniają wpływy z biletów.
Jutro obraduje również Rada Światowa FIA, co oznacza, że poznamy zaktualizowane i zatwierdzone kalendarza w różnych dziedzinach motorsportu.